Bethoven... :(

Gdy odejdzie nasz przyjaciel...

Moderator: Moderatorzy

Bethoven... :(

Postprzez Echta 16 lis 2006, o 17:37

Ja okropnie ciezko przenioslam smierc mojego bernardyna :(
Umarl jakies 3 lata temu... A nadal mi sie sni i tesknie za nim..Chce go poglaskac...Pojsc na spacer i poszukac jezy jak on lubil... :(
Przypominam sobie ten dzien,ten okropny dzien :(
Szlam ze szkoly..Podchodzilam juz do domu...Az podjezdza do mnie na samochodzie ojczym...i mowi,ze Bethoven umarl od glodu...Ja sie usmiechnelam bo on zawsze tak zartowal,gdy konczyly sie kosci dla psa i ryz,kielbasy ...Wsiadlam do auta nie wchodzac juz do domu i pojechalismy do marketu.Mialam cudowny humor.
A jak przyjechalismy do domu...Otwieram brame...Samochd wjezdza...Patrze na mojego Bettiego...A on lezy...Spi...Nie podbiega do mnie...Nie wita sie...Nie daje mi lapki...Wolam go..Wolam..."Betti,no chodz leniuchu!"..Podeszlam ja...Przykucnelam...Nade mna stanoal ojczym...Dotknelam psa...A on juz zdretwial... Bylam w szoku..
Nic nie mowiac...Niczym pijana podeszlam do lawki...Usiadlam...Posiedzialam chwilke w ciszy..I zaryczalam niczym male dziecko,ktoremu zabrano cukierek..Ale mi zabraknal moj przyjaciel...Moj piecho :( :( :( :( :( Nie odchodzilam od niego....U Jana (ojczyma) w oczach byly lzy...Nic nie mowiac poszedl do domu..A ja siedzialam kolo Bettiego i glaskalam go po glowie...Nie moglam uwierzyc,ze nie zyje...Lezy jak zawsze lubil...W takiej pozycji spal...
Przyjechala mama z pracy..Zobaczyla mnie cala czerwona i zaplakana...Wystraszyla sie...Podeszla i spytala co sie stala..Ona rowniez nie zauwazyla nic zlego...Jak juz zrozumiala,powiedziala:"O Boze..." i poszla do domu...Slyszalam jak przyszla do nas sasiadka i uspokajala mame...Wszyscy przezywali to,bo stracilismy kogoso wyjatkowego,kogo bardzo kochalismy...
Pozniej dopiero zrozumialam "zart" Jana...NIby zartowal a niby mowil powaznie...By mnie zaspokoic...
Tyle,ze Betti nie umarl od glodu...Umarl od zawalu...Nie wiadomo dlaczego...Zdrowo sie odzywial..Codziennie dlugie spacery...Zadnych nerwow...(oprocz listonosza,ktorego bardzo nie lubil 8) )...
Byl to pies...ktorego bede pamietac na zawsze :( :( :(
Byl niezwykly....
Dodam tylko,ze gdy chowalismy Bethovena to polozylam na grob rozyczke z ogrodka i ona przelezala nie "psujac" az do Nowego Roku..Czyli jakies 3 miesiace..Biorac pod uwage,ze nie stala w wodzie...Po prostu lezalana na ziemi pod ktora jest pochowany Betti...
Ach :(
=-=-=-=-=-=-=-=- Nie ma złych psów,są źli właściciele -=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-
Avatar użytkownika
Echta
Podsmyczy
Podsmyczy
 
Posty: 35
Dołączył(a): 14 lis 2006, o 15:58
Lokalizacja: Luboń k/PoZnaNiA

Sklep Psiaki.pl

Szukasz czegoś dla swojego pupila?

Zapraszamy do naszego Sklepu Psiaki.pl
Znajdziesz tam atrakcyjne produkty dla zwierząt. Wszystko, czego potrzebujesz, dla psa, kota i innych zwierzaków.
Sklep dla zwierząt
 

Postprzez olwo 16 lis 2006, o 18:10

Biedaczek [*] [*] [*]
Avatar użytkownika
olwo
Nadkagańcowy
Nadkagańcowy
 
Posty: 1475
Dołączył(a): 26 sie 2005, o 08:21
Lokalizacja: okolice Krakowa

Postprzez Milena5_12 16 lis 2006, o 19:53

Biedny Betti [*]
Avatar użytkownika
Milena5_12
Nadkagańcowy
Nadkagańcowy
 
Posty: 1162
Dołączył(a): 17 sie 2006, o 13:21
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Korcia 19 lis 2006, o 09:06

(*)(*)(*)(*) :( :(
Avatar użytkownika
Korcia
Nadkagańcowy
Nadkagańcowy
 
Posty: 361
Dołączył(a): 15 sie 2006, o 14:25
Lokalizacja: Kleszczów

Postprzez Ania_Ś 19 lis 2006, o 13:29

[*][*][*] :(
Avatar użytkownika
Ania_Ś
Nadkagańcowy
Nadkagańcowy
 
Posty: 1172
Dołączył(a): 16 sie 2006, o 16:24
Lokalizacja: Rydułtowy
Rasa psa: Chow Chow

Postprzez Franciszka 19 lis 2006, o 22:37

Nie wyobrażam sobie.. wyrazy wpółczucia.. i dla Niego. (*)
Etyka szacunku dla życia nakazuje nam wszystkim poszukiwać sposobności, by za tyle zła, wyrządzonego zwierzętom przez ludzi, pośpieszyć im z jakąkolwiek pomocą...
Avatar użytkownika
Franciszka
Podsmyczy
Podsmyczy
 
Posty: 21
Dołączył(a): 17 lis 2006, o 17:08

Postprzez kilerka 20 lis 2006, o 19:23

biedactwo(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*) :(
Kocham wilki!
Zapraszam na strone: http://www.wolf.wild.art.pl/
Avatar użytkownika
kilerka
Obrożny
Obrożny
 
Posty: 225
Dołączył(a): 5 lis 2006, o 08:21

Postprzez Jadzia 20 lis 2006, o 20:59

[*] [*] [*]
prawdziwy miłośnik pinczerów
Avatar użytkownika
Jadzia
Dobra Dusza
Dobra Dusza
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 15 mar 2005, o 21:33
Lokalizacja: Kwidzyn
Imię psa: AKSAMITKA Czezbig, LULKA i ORKA spod Katedry FCI
Rasa psa: pinczer miniaturowy - hodowla spod Katedry FCI

Postprzez anulka2004 21 lis 2006, o 07:25

BIEDNY... JA DOPIERO CO STRACIŁAM PRZYJACIELA I WIEM CO PRZEZYWASZ, MUSIMY SI Ę TRZYMAĆ BO IM TAM NA TĘCZOWEJ POLANIE JEST NAPEWNO DOBRZE. ALE TAK SERCE BOLI PRAWDA??? :( :( :( :( :(
anulka2004
 

Postprzez Echta 25 lis 2006, o 21:29

Serduszko zawsze bolec bedzie:(
Ale najgorsze jest to,kiedy pies umiera nieoczekiwanie!
Jezeli np. psiak jest ciezko chory albo stary...To sie moralnie przygotowujemy do tego w jakis sposob , prawda?
A jak tam niespodziewanie to..SZOK..
=-=-=-=-=-=-=-=- Nie ma złych psów,są źli właściciele -=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-
Avatar użytkownika
Echta
Podsmyczy
Podsmyczy
 
Posty: 35
Dołączył(a): 14 lis 2006, o 15:58
Lokalizacja: Luboń k/PoZnaNiA

czas leczy rany...

Postprzez ana_29 14 gru 2006, o 00:13

przeżyłam to ...po Sakerku...dzisiaj jest już lepiej...
czas leczy rany...
i nowy psiak... :* :* :*
Avatar użytkownika
ana_29
Podsmyczy
Podsmyczy
 
Posty: 35
Dołączył(a): 9 gru 2006, o 21:15
Lokalizacja: Gdańsk


Powrót do Tęczowy Most

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 23 gości

paw prints