Strona 5 z 7

PostNapisane: 14 maja 2008, o 07:04
przez Olusi@
Spanielu$Koczka napisał(a):ja też kiedyś chciałam... powiedzmy, że mam dobre kwalifikacje.. biola 5, chemia 5 .. ale nie umiem patrzeć na cierpienie zwierząt i tu mój największy problem :( jak sobie pomyśle robić operacje albo uśpić pieska to poprostu mnie ściska od środka :shock:


No to witaj w klubie... Jak byłam młodsza chciałam zostać...a teraz jak oglądam na ,,Animal Planet`` czy jakoś tak ,,Policja dla zwierząt...`` i patrze jak te zwierzęta cierpią, to już nie chce :( . A teraz chcę zostać szkoleniowcem :wink:

PostNapisane: 14 maja 2008, o 19:26
przez Lilka
Spanielu$Koczka napisał(a):ja też kiedyś chciałam... powiedzmy, że mam dobre kwalifikacje.. biola 5, chemia 5 .. ale nie umiem patrzeć na cierpienie zwierząt i tu mój największy problem :( jak sobie pomyśle robić operacje albo uśpić pieska to poprostu mnie ściska od środka :shock:


Są różne specjalizacje :) . Nie trzeba byc chirurgiem. Można byc w specjalizacji, np: badania jakies, taki domowy lekarz co daje zastrzyki (nie oamietam jak się nazywa ta spec.)

PostNapisane: 15 maja 2008, o 23:35
przez draca-ena
Julinia napisał(a):
draca-ena napisał(a): Chociaż wetem i tak nigdy nie zostanę ;).

Dlaczego ? :wink: Trzeba być dobrej myśli :wink: Ja bym bardzo chciała zostać weterynarzem :wink:


Ponieważ moim powołaniem jest język polski, historia, WOS (i właśnie teraz wybieram LO i klasy oczywiście humanistyczne :))... :). A na pewno nie chemia, biologia, fizyka... bo choć mam czwórki (z fizy tróję i nie ma szans na nic więcej, a ja i tak się cieszę bo to bardzo mocna trója, a nie wyżebrana poprawami :P) to nie są to przedmioty, które uwielbiam ;).
I zresztą - wcale bym nie chciała. Także dlatego, że studia weterynaryjne to piekielnie trudne studia, z dala od mojego domu i na dodatek można by powiedzieć, że bez pasji bo ja sprawdzam się tylko w dziedzinie nauk humanistycznych :). Kocham zwierzęta, kiedyś, jako małe dziecko chciałam wetem być, teraz patrzę na to rozsądniej :). Zwłaszcza, że weterynarz musi mieć do zwierząt pewien dystans - inaczej każde uśpienie przypłaciłby deprechą :). A ja obawiam się, że nawet wieloletnia rutyna nie spowodowałaby, że zaczęłabym się dystansować od takiej pracy :).
No i na dodatek - strasznie słaba ze mnie kobitka która z powodu kłopotów ze zdrowiem nie ćwiczy już od dwóch lat na wf-ie (niby na razie nie ma przekreślenia szans na weterynarię z tego powodu, ale ogółem to po rodzince mam takie predyspozycje zdrowotne, że nie zdziwię się jeśli kiedyś będę miała ciśnienie 200/100, cukrzycę, cholesterol, kłopoty z nerkami które już nawet miałam...), i co z tego, że są specjalizacje skoro na studiach trzeba przejść przez praktycznie wszystko? ;)
O, i na dodatek jeszcze nieodporna na stres jestem ;).
Odpada. Całkowicie odpada :). Choćby w marzeniach chciałoby się naprawiać świat i leczyć zwierzęta:).

Moja mama mówi, że do wszystkiego idzie się przyzwyczaić i nauczyć, ale... Weterynaria to zawód, do którego trzeba jednak mieć pewne predyspozycje. A już zainteresowanie - i nie chodzi tylko o oceny - przedmiotami biologicznymi, chemicznymi to na pewno :).

PostNapisane: 16 maja 2008, o 11:05
przez Ewka
Ja też jestem ukierunkowana na humanistyczne przedmioty ;)

PostNapisane: 16 maja 2008, o 12:41
przez KittyChan
hihi ja też humanistka 8)
w ogóle nie moge się połapać w chemii, fizyce i matmie. :cry:
Mam z nich strasznie słabe ocenki...
A w przyszłości chciałabym zostać Dziennikarką. ot taki mój cel :D

PostNapisane: 17 maja 2008, o 20:42
przez bjossa
no i własnie ze strachu wiekszosc społeczeństwa to humaniści... :roll: jak ktos nie wie co chce robic w zyciu to idzie na profil humanistyczny.. bo łatwiej bo chemia, biologia, matematyka taka straszna... a wcale tak nie jest. Fakt, ze nie sa to łatwe nauki.. ale jakie ciekawe.. nie zawsze warto isc na łatwizne.

PostNapisane: 18 maja 2008, o 09:06
przez Ewka
Ale ja np. nie boję się matematyki itd. ;) Nie wszystkich dotyczy to co mówisz. Ja np. bardzo lubię chemię.

PostNapisane: 18 maja 2008, o 11:34
przez Spanielu$Koczka
bjossa napisał(a):no i własnie ze strachu wiekszosc społeczeństwa to humaniści... :roll: jak ktos nie wie co chce robic w zyciu to idzie na profil humanistyczny.. bo łatwiej bo chemia, biologia, matematyka taka straszna... a wcale tak nie jest. Fakt, ze nie sa to łatwe nauki.. ale jakie ciekawe.. nie zawsze warto isc na łatwizne.


masz racje, u mnie w rodzinie prawie wszystkie kuzynki poszły na humana, ja będę inna i pójde na rozszerzone języki potem studia językowe :D nie wyobrażam sobie uczyć się polaka dalej.... :roll: jedynie bio-chemia... ale polski nie! chciałabym iść na bio-chemie ale gdzie będę później pracować to też jest problem... :wink:

PostNapisane: 18 maja 2008, o 12:41
przez draca-ena
bjossa napisał(a):no i własnie ze strachu wiekszosc społeczeństwa to humaniści... :roll: jak ktos nie wie co chce robic w zyciu to idzie na profil humanistyczny.. bo łatwiej bo chemia, biologia, matematyka taka straszna... a wcale tak nie jest. Fakt, ze nie sa to łatwe nauki.. ale jakie ciekawe.. nie zawsze warto isc na łatwizne.


Zupełnie się nie zgadzam :roll:.
Nie boję się przedmiotów ścisłych, ale po prostu ich nie lubię. Nie są dla mnie takie ciekawe.
A to, że ktoś lubi biologię, chemię itd. nie znaczy, że każdy inny poszedł na łatwiznę :roll:. Bo wbrew pozorom human też nie jest taki prosty :roll:. A ja nie mam zamiaru dodatkowo męczyć się z tym, czego po prostu nie lubię, skoro kocham przedmioty humanistyczne i co ważne, jestem w nich naprawdę dobra...
To co jest ciekawe dla Ciebie, nie musi być ciekawe dla innych...
A moje marzenie o weterynarii (bo zdaje się, że do tego własnie pijesz) - to było dziecięce marzenie. Nawet jeśli męczyłabym się z przedmiotami ścisłymi, i tak z powodu zdrowia prawdopodobnie nie miałabym szans na pracę w zawodzie. Tyle.

Spanielu$Koczka, radzę i tak do polskiego się przyłożyć. To żałosne, kiedy np. nauczyciel uczący angielskiego nie potrafi na przykład poprawnie odmieniać wyrazów w j. polskim, a i z tym się spotkałam :roll:.

PostNapisane: 18 maja 2008, o 13:03
przez Ewka
Polski język językiem ojczystym i trzeba go znać nawet jak się pasjonujesz chemią. Zgadzam się też z poprzedniczką - każdy lubi coś innego. A do humanistycznych nie zalicza się tylko j.polski, ale też historia, wos... a to nei są łatwe przedmioty.

PostNapisane: 18 maja 2008, o 17:31
przez bjossa
Bo wbrew pozorom human też nie jest taki prosty . A ja nie mam zamiaru dodatkowo męczyć się z tym, czego po prostu nie lubię, skoro kocham przedmioty humanistyczne i co ważne, jestem w nich naprawdę dobra...


najczesciej nie lubi sie tego czego sie nie rozumie. To nie przypadek ze najczesciej w liceach ogólnokształcących są dwie kalsy humanistyczne, podczas gdy jest jedna biol chem czy mat fiz.

A do humanistycznych nie zalicza się tylko j.polski, ale też historia, wos... a to nei są łatwe przedmioty
owszem, nie są łatwe, ale w porównaniu do fizyku czy matematyki sa jednak prostrze. Dlatego pełno młodych ludzi wybiera 'humana' a nie cos innego bo łatwiej, bo nie ma tej strasznej matematyki i chemii które nie sa wcale takie straszne.

Polski język językiem ojczystym i trzeba go znać nawet jak się pasjonujesz chemią

to działa tez w druga strone, nawet jak sie pasjonujesz polskim to chemie czy biologie powinienes znać.
wystarczy popatrzec jakie kierunki ludzie wybierają na studiach.. pełno politologów, socjologów, europeistyków itp a uczelnie bardziej technicze swieca pustkami. i to nie dlatego ze mamy 'humanistyczne' społeczenstwo tylko dlatego, ze ludzie woloą isc na łatwizne i na humana.

PostNapisane: 18 maja 2008, o 17:57
przez olwo
Ewka napisał(a):A do humanistycznych nie zalicza się tylko j.polski, ale też historia, wos... a to nei są łatwe przedmioty.

I właśnie z tego powodu pójdę raczej na mat fiza. Nienawidzę historii... daty to dla mnie czarna magia :roll:

Fizyka też jest dla mnie trudna, ale ją lubię :) chociaż lepsze oceny mam z histy czy wosu, o polskim nie wspominając...
A z matmą radzę sobie nieźle ;)

PostNapisane: 18 maja 2008, o 20:21
przez draca-ena
bjossa napisał(a):
Bo wbrew pozorom human też nie jest taki prosty . A ja nie mam zamiaru dodatkowo męczyć się z tym, czego po prostu nie lubię, skoro kocham przedmioty humanistyczne i co ważne, jestem w nich naprawdę dobra...


najczesciej nie lubi sie tego czego sie nie rozumie. To nie przypadek ze najczesciej w liceach ogólnokształcących są dwie kalsy humanistyczne, podczas gdy jest jedna biol chem czy mat fiz.


A kto powiedział, że nie rozumiem?
Uczę się dobrze. Ze wszystkich przedmiotów. Jedynym, którego nienawidzę, bo nie rozumiem i w ogóle się do tego nie nadaję jest fizyka, chociaż nauczycielkę mamy b. dobrą.

bjossa napisał(a):
A do humanistycznych nie zalicza się tylko j.polski, ale też historia, wos... a to nei są łatwe przedmioty

owszem, nie są łatwe, ale w porównaniu do fizyku czy matematyki sa jednak prostrze. Dlatego pełno młodych ludzi wybiera 'humana' a nie cos innego bo łatwiej, bo nie ma tej strasznej matematyki i chemii które nie sa wcale takie straszne.

I znowu się nie zgadzam.
Mam w szkole ucznia, który był laureatem konkursu fizycznego na etapie wojewódzkim (= nie pisał egzaminu mat-przyr. i ma dostęp do każdej szkoły jaką sobie wybierze). wiesz co ma z polskiego i historii? Poprawiane z trudem tróje. A z przedmiootów ścisłych indywidualny tok nauczania dla uczniów wybitnych.
I tak samo bywa z humanistami.

bjossa napisał(a):
Polski język językiem ojczystym i trzeba go znać nawet jak się pasjonujesz chemią

to działa tez w druga strone, nawet jak sie pasjonujesz polskim to chemie czy biologie powinienes znać.
wystarczy popatrzec jakie kierunki ludzie wybierają na studiach.. pełno politologów, socjologów, europeistyków itp a uczelnie bardziej technicze swieca pustkami. i to nie dlatego ze mamy 'humanistyczne' społeczenstwo tylko dlatego, ze ludzie woloą isc na łatwizne i na humana.


No i ja znam. Do czegoś jeszcze się przyczepisz?
Skoro nie pałasz miłością do osób, które idą na humana o nie wkładaj ich do jednego wora...
Bo ja sobie zaraz powiem, że ludzie idący na ścisłe kierunki mają chyba kompleksy i chcą się dowartościować przez możność powiedzenia: poszedłem na fizykę, nie idę na łatwiznę.
Takie rozumowanie nie ma sensu.
Ja będę robić to, co lubię i czym się interesuję. A studiować będę najprawdopodobniej historię, a nie politologię, socjologię, europeistykę itp...

PostNapisane: 18 maja 2008, o 20:26
przez Ewka
Ja myślę, że kazdy wybiera to co chce. Co z tego, że świecą pustkami? Też się trochę zgadzam, że human łatwiejszy, ale to jest też jedno z kryteriów. Nie zawsze wszyscy mają iść tam gdzie najtrudniej. Nie wiem, dlaczego ci to przeszkadza, że ludzie chodzą na humany? W moim gimie więcej jest klas matematyczno-przyrodniczych niż humanistycznych.

PostNapisane: 18 maja 2008, o 20:33
przez bjossa
Do czegoś jeszcze się przyczepisz?

jesli ty zwykłą rozmowe nazywasz 'czepianiem sie' to chyba nie mamy o czym rozmawiać.

nigdzie nie napisałam, ze humanisci sa gorsi czy cos w tym stylu, czytaj ze zrozumieniem a nie bede musiała tego samego powtarzać. Zwróciłam poprostu uwage, że wbranie 'humana' jest bezpieczniejsze. I nie mam tu na mysli skrajnych przypadków gdy ktos jest rzeczywiscie utalentowany w tym kierunku. Tylko gdy ktos ma wybór human czy profil ścisły to raczej wybiera humana bo bezpieczniej. Jak ktos nie wie co chce robic w zyciu to idzie na humana.
Nie wiem, dlaczego ci to przeszkadza, że ludzie chodzą na humany?

gdzie tak napisałam?