Ano, ostatnio pozgłaszało się mnóstwo pełnych entuzjazmu osób, a jak przyszło do wpłacania zaliczki (która nie była jakaś astronomiczna), to lista zaczęła topnieć, bo nagle okazywało się, że ludzie mają inne plany
.
Może to zresztą nie miało z zaliczką nic wspólnego
.
W końcu pojechało pięć osób, ale i tak było wspaniale
Psy były super grzeczne, oprócz mojego Maxa, który przypomniał sobie, że jest facetem, zakochał się w Kaji od Marty (Znasz Martę? Bo chwilowo Jej niestety nie ma z nami, jest w trakcie przeprowadzki i kłopotów z netem z tym związanych. Marta to nasza druga Moderatorka)
Więc Max nie dawał Kaji spokoju, nie można było normalnie na spacer iść, bo rękę miałam wyrwaną ze stawu
Oprócz tego było ok, Xenia raz też dała Maxowi po uszach, ale była to wina Maxa, bo chciał włazić Xeni do łóżka
No, oprócz tego było świetnie
I nic nie wiem, o jakichś rzeczach, których byśmy nie chcieli
, natomiast mogę powiedzieć z całą pewnością, czego sobie życzymy - dobrego humoru uczestników