Zastanawia mnie skąd sie w języku wziął ostatnio ten "słodki". Kiedys słodki był cukier albo miód, a z rzadka "słodki urwis". Teraz wciąż czytam, że piesek jest "słodki" i naprawde nie wiem jaki on jest. Bo taki piesek jak jest "słodki" to go słodycz jego od razu kwalifikuje na ideał i tak kaukaz na psa rodzinnego a beagle do domku bez ogrodzenia perfekcyjnie sie nadają jeśli tylko są "słodkie".
Jakoś tak jak tylko zobaczę, że dla nowego użytkownika cos "słodkie" jest to od razy wiem, ze oto nadciagają kłopoty. Najczęściej problem będzie miał ten "słodki". Zwłaszcza jeśli po pewnym czasie skwaśnieje.
A moja suka to słodka nie jest. Już bardziej taka ostra.