Tylko,naprawdę tylko te,żadne inne. Jestem chyba od nich uzależniona.
Piękne ale one nie są zbyt tanie.Dlatego właśnie staram się używać tylko na wyjątkowe okazje.
Bardziej na codzień(tj.randki itp.)
a na codzień(szkoła,dom...)
Lubię je wszystkie. Najbardziej jednak Chanel No5(to klasyka,zapach-cudowny).Hm, Yves Saint Laurent. Piękne,to na pewno. Zapach bardziej jakby ,,młodszy" od Chanel. No a Puma.... Jak to Puma-na codzień,akcent sportowy jest.Pachnie też ślicznie,aczkolwiek inaczej. Jednak czas wybrać się do perfumerii. YSL nie mam już wcale. Flakonik Chanel też już prawie pusty,a święta już niebawem. Jeszcze wyjście do teatru.... Łomatko,kiedy się wybiorę....