Ja też jestem jedynaczką
A w dodatku moi rodzice się rozwiedli
Ale co tu się użalać nad sobą
Przynajmniej mam trzech braciszków psa kota iżółwisia
Współczuję Ci, co do rozwodu rodziców. Masz rację, nie ma co się użalać. Ja też mam braciszka (jamniczka ; )) i rodzeństwo w postaci rybek. ;d Niestety nie wiem jakiej są płci. ;dd
Ale mam dosyć "duże" kuzynostwo ;D
Moja babcia urodziła 4 dzieci, a druga 6 ;D
Więc wiecie...
Każde ma dzieci ;D
To trochę ich jest...;P
Moja jedna babcia urodziła troje, a druga pięcioro dzieci, więc też mam kuzynostwo (dziesięcioro kuzynostwa). Z niektórymi jestem bardzo zżyta, a z niektórymi nie utrzymuję zbytnio kontaktów.
Jednak poprostu nic nie wypełnia pustki, którą odczuwam. ;dd
Saw:Wiesz, co mam koleżankę, ma dwóch trzydziestoletnich braci, a ma 17 lat. Bardzo jej to odpowiada.
Dziwne jest to, że też słuchają Marilyna Mansona. ;dd
Ogólnie rzecz biorąc-nie mając rodzeństwa,chcemy je mieć. Mając-nie,nie chcemy
Może i masz rację.
Właściwie, to nie wiem, bo niektórzy moi znajomi narzekają na swoje rodzeństwo, a spytani o to, czy chcieliby być jedynakami, odpowiadają stanowczo: nie. ;d Natomiast jedna moja koleżanka przez 11 lat była jedynaczką, bo jej rodzice nie mogli już mieć dzieci, jednak nastąpił cud i teraz ma brata i siostrę, którzy są rozpieszczeni, a ona musi się nimi opiekować. Zawsze jak coś zbroją to jest na nią, więc nie dziwię się jej, że wolała być jedynaczką. Z kolei inna moja koleżanka - jedynaczka, spytana o to, czy chciałaby mieć rodzeństwo, odpowiada: tak, ale gdyby miało ciągle 2 lata.
;dd
takasobieja:
Ja mam 14 lat i raczej mało wychodzę.
Właściwie mam dużo zajęć dodatkowych, albo siedzę w domu i się uczę. ;p Więc nie mam tego prblemu, co Ty. Wychodzę ew. w weekendy, ale mieszkam daleko od miasta, więc zawsze mnie ktoś zawozi, a do szkoły jeżdżę rowerem, ale rodzice się nie martwią. Ale masz rację z tą przyszłością. W ogóle miło byłoby, gdyby już kiedy będę dorosła i założę rodzinę, mieć siostrę, która przyjdzie mnię odwiedzić, porozmawiać itd.
Baxi3:
Masz zupełną rację. Mimo, że jestem jedynaczką, bardzo współczuję sierotom lub poprostu tym, którzy wychowali się w domu dziecka. ;( Moim zdaniem, powinno się zlikwidować te wielkie domy dziecka i zachęcać ludzi do tworzenia rodzinnych domów dziecka. Oczywiście to wymaga wielu nakładów pracy i przede wszystkim dobrych chęci i wydaje mi się, że w Polsce to nigdy by nie wypaliło. ;(
Uff... Chyba odpisałam wszystkim. Oczywiście dziękuję za wszystkie odpowiedzi.