Cześć. Czy gotujecie na studiach? Czy kupujecie sobie dania gotowe? Sam zastanawiam się jak jeść zdrowo lecz nie zbankrutować? Raz na tydzień-dwa pozwolę sobie na jedzenie na mieście, ale nie będę tak jeść na co dzień. Gotować za bardzo nie mam jak, bo po pierwsze mam bardzo dużo zajęć, po drugie nie mam możliwości. Mieszkam w akademiku no i jest jedna kuchnia na korytarz. Możecie się domyśleć tylko jakie są kolejki do kuchenek w porze obiadowej ;/
Macie jakieś pomysły na dania bez gotowania?