Jestem żoną alkoholika. Staram się być silną kobietą, ale niestety ostatnio przeczytałam taki jeden artykuł o tym,
jak alkoholik manipuluje żoną i uświadomiłam sobie, jak zostałam zmanipulowana przez męża, który to mnie obarcza winą za swój alkoholizm. Postanowiłam dać mu ultimatum: albo pójdzie na odwyk albo odchodzę. Nie mamy dzieci, więc w zasadzie ,,nic mnie przy nim nie trzyma", jednak zastanawiam się, czy warto dawać mu szanse, oczywiście gdyby zaczął leczenie. Czy ktoś był w podobnej sytuacji?