Rottweiler a Cane Corso - porównanie

Dyskusje dotyczące określonej rasy lub grupy.

Moderator: Moderatorzy

Postprzez krka 2 sty 2008, o 16:14

Przechodzenie przez pasy tez jest ryzykowne :lol:
Avatar użytkownika
krka
Młodszy Miskowy
Młodszy Miskowy
 
Posty: 11
Dołączył(a): 1 sty 2008, o 14:20
Lokalizacja: Zgorzelec

Sklep Psiaki.pl

Szukasz czegoś dla swojego pupila?

Zapraszamy do naszego Sklepu Psiaki.pl
Znajdziesz tam atrakcyjne produkty dla zwierząt. Wszystko, czego potrzebujesz, dla psa, kota i innych zwierzaków.
Sklep dla zwierząt
 

Postprzez Diana S 2 sty 2008, o 16:28

krka napisał(a):Przechodzenie przez pasy tez jest ryzykowne :lol:


Jak każdemu wiadomo nawet małym dzieciom pasy (zebra) służy do bezpiecznego przechodzenia przez jezdnię.

A na kłusowników to na twoim miejscu bym uważała.
Avatar użytkownika
Diana S
Starszy Tropiący
Starszy Tropiący
 
Posty: 3047
Dołączył(a): 30 lip 2007, o 00:16

Postprzez bjossa 2 sty 2008, o 16:36

Bo wiesz różnie z tymi kłusownikami bywa...


A na kłusowników to na twoim miejscu bym uważała.


raczej na myśliwych, bo jak kłusownik psa zastrzeli to popelnia przestępstwo, a myśliwy ma na to pozwolenie 8) pisalam już o tym w innym temacie.

Zgodnie z art 33a ust 3 ustawy o ochronie zwierząt:

Zdziczałe psy i koty przebywające bez opieki i dozoru człowieka na terenie obwodów
łowieckich w odległości większej niż 200 m od zabudowań mieszkalnych
i stanowiące zagrożenie dla zwierząt dziko żyjących, w tym zwierząt łownych,
mogą być zwalczane przez dzierżawców lub zarządców obwodów łowieckich.
Zwycięzca nigdy się nie poddaje, poddający się nigdy nie zwycięża.
Obrazek
Avatar użytkownika
bjossa
Starszy Tropiący
Starszy Tropiący
 
Posty: 2019
Dołączył(a): 15 cze 2007, o 22:47
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Diana S 2 sty 2008, o 18:13

Ok. bjossa ale nie wierzę, że kłusownik nie zastrzeli psa.

Może się o tym nie mówi, ale pewnie tak jest.

Oczywiście nie neguję w żadnym stopniu ustawę którą zacytowałaś.
Avatar użytkownika
Diana S
Starszy Tropiący
Starszy Tropiący
 
Posty: 3047
Dołączył(a): 30 lip 2007, o 00:16

Postprzez bjossa 2 sty 2008, o 18:29

ale po co kłusownik miałby strzelać do psa :shock: jemu zalezy na sarnach, jeleniach i zającach, na psie nie zarobi :roll: zresztą raczej kłusole rozstawiają wnyki niż łażą po lesie ze strzelbą :roll:
Zwycięzca nigdy się nie poddaje, poddający się nigdy nie zwycięża.
Obrazek
Avatar użytkownika
bjossa
Starszy Tropiący
Starszy Tropiący
 
Posty: 2019
Dołączył(a): 15 cze 2007, o 22:47
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Diana S 2 sty 2008, o 18:35

bjossa napisał(a):ale po co kłusownik miałby strzelać do psa :shock: jemu zalezy na sarnach, jeleniach i zającach, na psie nie zarobi :roll: zresztą raczej kłusole rozstawiają wnyki niż łażą po lesie ze strzelbą :roll:


Pisząc że kłusownik zastrzeli psa nie miałam na myśli celowego zastrzelenia ale czysto przypadkowego...

Sama znam przypadek gdzie kłusownik zastrzeliłby owczarka gdyby nie to że miał kamizelkę odblaskową.

To mu uratowało życie...

Kłusownicy nie tylko rozstawiają wnyki...
Avatar użytkownika
Diana S
Starszy Tropiący
Starszy Tropiący
 
Posty: 3047
Dołączył(a): 30 lip 2007, o 00:16

Postprzez bjossa 2 sty 2008, o 20:41

ale ja nie napisałam, że tylko wnyki... ale sama dużo chodze po lesie ( nie z psem tylko po to aby podpatrywac ptaki) i pare razy natknęłam sie na wnyki, a na kłusola ani razu (zresztą dzieku Bogu :roll: ).

Myślę, że problem zastrzelenia psa przez kłusola jest marginalny... raczej jak sie idzie z psem do lasu to sie go woła, bawi itp a przeciez zaden kłusol nie zastrzeli psa w obecnosci ludzi.. raczej wejdzie głębiej w las aby pozostac niezauważonym...
Zwycięzca nigdy się nie poddaje, poddający się nigdy nie zwycięża.
Obrazek
Avatar użytkownika
bjossa
Starszy Tropiący
Starszy Tropiący
 
Posty: 2019
Dołączył(a): 15 cze 2007, o 22:47
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Diana S 2 sty 2008, o 22:47

bjossa napisał(a):ale ja nie napisałam, że tylko wnyki... ale sama dużo chodze po lesie ( nie z psem tylko po to aby podpatrywac ptaki) i pare razy natknęłam sie na wnyki, a na kłusola ani razu (zresztą dzieku Bogu :roll: ).


Faktycznie dzięki bogu, że nie spotkałaś żadnego...

Bo ja nawet nie musiałam być w lesie ale spotkałam osobiście w dawnej jednostce Wojska Polskiego... kłusowników.

Reakcja była natychmiastowa by zabrać psa (oczywiście mojego charta) bo może się nieszczęście zdarzyć...


bjossa napisał(a): Myślę, że problem zastrzelenia psa przez kłusola jest marginalny... raczej jak sie idzie z psem do lasu to sie go woła, bawi itp a przeciez zaden kłusol nie zastrzeli psa w obecnosci ludzi.. raczej wejdzie głębiej w las aby pozostac niezauważonym...


A to wiadomo, że kłusol nie siedzi na widoku...

Był przypadek wilczarzy które zerwały się ze smyczy biegnąc za sarną.

Dzięki bogu nikt ich nie zastrzelił.
Avatar użytkownika
Diana S
Starszy Tropiący
Starszy Tropiący
 
Posty: 3047
Dołączył(a): 30 lip 2007, o 00:16

Postprzez Gość 4 sty 2008, o 17:57

Od prawie 3 lat mam cane corso (chowany z dziećmi i z innymi psami), po szkoleniu PT. Mój pies jest cudownym pieszczochem, zarówno do swoich jak i do obcych, posłuszny, owszem dominujący w stosunku do innych dużych psów, ale to raczej normalne.
Myślę, że takie porównania i uogólnienia nie mają sensu. Znam rottki - pieszczochy jak i rottki agresory (jeden 2 razy rzucił się na mojego psa). Wszystko zależy od wychowania i warunków, w jakich pies przebywa.
Ja jestem rasą cc zachwycona i wiem, że mój następny pies to będzie z całą pewnością cane corso. :D
Gość
 

Poprzednia strona

Powrót do Rasy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 24 gości

paw prints