Strona 2 z 4

PostNapisane: 24 mar 2007, o 19:20
przez KLaudia
szkoda słów,widzę,że nie potrafisz zrozumieć że można się cieszyć.Nie oczekuję na odpowiedz. :idea:

PostNapisane: 24 mar 2007, o 19:26
przez Ka$ia
Niech sobie Pani Klaudia to przeczyta:
http://rodowodowy.xt.pl/
http://www.ols.vectranet.pl/~husky/rasowy/rodowod.html

Aaa, i jeszcze jedno: Proszę się tu nie unosić na Klaudię, bowiem nie widziała ona że rasowy=rodowodowy. Przecież prawie każdy z Was popełnił kiedyś ten sam błąd :evil: :roll: .

PostNapisane: 24 mar 2007, o 19:26
przez ValdeQ
Z czego mamy się cieszyć? Że bedzie więcej piesków w schronisku?

PostNapisane: 24 mar 2007, o 19:30
przez gosia_czek
w zawiazku z tematem mam pytanie. zupelnie sie nie znam na rodowodach, hodowlach itp. pierwszego psa jamniczke dlugowlosa kupilismy od jak to tu ktos nazwal pseudohodowcow. dla rodziny nie mialo to znaczenia, poza tym 17 lat temu nie bylo glosno o rodowodach i nierozmnazaniu amatorskim psow. teraz mam jamniczke krotkowlosa, czy rodowodowa nie wiem (nie wiem jak to sprawdzic), a wzielam ja od osoby, ktorej mala "troche juz przeszkadzala" i nie zaluje ani troche. sunie wysterylizowalam (nie ze wzgledu na niechciana ciaze, ale tego z wielu powodow strasznie zaluje) nie zamierzalam jej dopuszczac, bo nie wiadomo co z psiakami potem. choc moze ktos mnie tu zaraz slownie zlinczuje, to gdybym miala gwarancje (myslac abstrakcyjnie oczywiscie, bo gwarancji nie ma) ze sunia mialaby jednego szczeniaczka to chcialabym go, zostawiajac w rodzinie. czy w zwiazku z tym jesli najprawdopodobniej oba moje jamniczki nie maja rodowodu, to nie zasluguja na miano jamnika? czy powiedzielibyscie, ze sa to kundelki? ogladajac je z odleglosci kilku metrow ktos odwazylby sie powiedziec - to nie jamniki?
czy moze rasowy pies rodowodowy, to inna sprawa niz sama rasa psa?

PostNapisane: 24 mar 2007, o 19:36
przez pauline_g
Właśnie takich argumentów jak powyżej się nasłuchałam. Jak dla mnie to "bo wygląda jak jamnik" nie jest argumentem :!:

PostNapisane: 24 mar 2007, o 19:37
przez szczotek
gosia_czek napisał(a):w zawiazku z tematem mam pytanie. zupelnie sie nie znam na rodowodach, hodowlach itp. pierwszego psa jamniczke dlugowlosa kupilismy od jak to tu ktos nazwal pseudohodowcow. dla rodziny nie mialo to znaczenia, poza tym 17 lat temu nie bylo glosno o rodowodach i nierozmnazaniu amatorskim psow. teraz mam jamniczke krotkowlosa, czy rodowodowa nie wiem (nie wiem jak to sprawdzic), a wzielam ja od osoby, ktorej mala "troche juz przeszkadzala" i nie zaluje ani troche. sunie wysterylizowalam (nie ze wzgledu na niechciana ciaze, ale tego z wielu powodow strasznie zaluje) nie zamierzalam jej dopuszczac, bo nie wiadomo co z psiakami potem. choc moze ktos mnie tu zaraz slownie zlinczuje, to gdybym miala gwarancje (myslac abstrakcyjnie oczywiscie, bo gwarancji nie ma) ze sunia mialaby jednego szczeniaczka to chcialabym go, zostawiajac w rodzinie. czy w zwiazku z tym jesli najprawdopodobniej oba moje jamniczki nie maja rodowodu, to nie zasluguja na miano jamnika? czy powiedzielibyscie, ze sa to kundelki? ogladajac je z odleglosci kilku metrow ktos odwazylby sie powiedziec - to nie jamniki?
czy moze rasowy pies rodowodowy, to inna sprawa niz sama rasa psa?


To nie chodzi tylko i wyłącznie o wygląd psa, ale o cechy danej rasy. Na tym forum jest temat poświęcony rodowodom : rasowy=rodowodowy , tam zapraszam do kontynuowania dyskusji.

PostNapisane: 24 mar 2007, o 19:38
przez Ka$ia
czy rodowodowa nie wiem (nie wiem jak to sprawdzic)

:rotfl:

PostNapisane: 24 mar 2007, o 19:42
przez gosia_czek
jesszcze kilka uwag

- w sumie to mog powiedziec, ze zgadzam sie z tymi, ktorzy bronia tych wlasciwych hodowli, ale jesli juz ktos nieuswiadomiony rozmnozy pieski to ktos nimi tez moze sie zaopiekowac. moze znajda sie ludzie, ktory nie zalezy strasznie na rodowodzie i przygarnie psiaka. no bo jak ktos juz rozmnozyl, to co zrobic z mlodymi? uspic?

- moge sie zgadzac z obrona hodowli profesjonalnych, ale mimo wszystko to jest takie machaniczne

- ostatnio bylam z moja sunia u weta i przyszla taka straszna lalunia, ktora kupila szczeniaka u profesjonalnego hodowcy (goldena, ale nie jestem pewna), i poprosila weta o wydanie zaswiadczenia, ze jej pies jest na cos chory. cos z ukladem oddechowym - stwierdzono to wczesniej. prosila o to zaswiadczenie, bo chciala oddac szczeniaka bo felerny, a hodowca ani nie chcial wymienic psiaka, ani oddac pieniedzy. i czy to nie jest wyrachowanie? ludzie kupuja psy, by sie nimi chwalic, obnosic, a jak pies wymaga opieki to jak rzecz ze sklepu do wymiany. to jest uczciwe, i co z tym szczeniakiem bedzie, jak to babsko je odda, a hodowca zrozumie, ze nikt go nie wezmie?

PostNapisane: 24 mar 2007, o 19:44
przez szczotek
Ka$ia napisał(a):
czy rodowodowa nie wiem (nie wiem jak to sprawdzic)

:rotfl:


Bez przesady... jak ktoś nie jest w temacie to nie musi wiedzieć... tym bardziej, że to pies przygarnięty.

Pies z rodowodem ma tatuaż, nie wiem w którym miejscy jamniki, ale zazwyczaj na uchu, jeśli się nie mylę.

gosia_czek napisał(a):w sumie to mog powiedziec, ze zgadzam sie z tymi, ktorzy bronia tych wlasciwych hodowli, ale jesli juz ktos nieuswiadomiony rozmnozy pieski to ktos nimi tez moze sie zaopiekowac. moze znajda sie ludzie, ktory nie zalezy strasznie na rodowodzie i przygarnie psiaka. no bo jak ktos juz rozmnozyl, to co zrobic z mlodymi? uspic?


Chodzi o to żeby zapobiegać takim sytuacją. Oczywiście jeżeli juz zajdzie taki przypadek to należy zatroszczyć się o dobre domy dla psiaków i uświadamiać innych. Sama mam psa bez rodowodu i z miniaturki wyrósł mi olbrzym. Więcej tego błędu nie popełnie. Nikt nie jest nieomylny.

PostNapisane: 24 mar 2007, o 19:48
przez gosia_czek
i co sie smiejesz? starsznie zabawne, no nie? nie wiem i co z tego? masz mi cos do zarzucenia?
nie ma papierow, tatuazu, itp. wystarczy?
czy mialam nie wziac malego pieska bo nie ma rodowodu i maly kilkumiesieczny kundel a'la jamnik mial isc do schroniska?

PostNapisane: 24 mar 2007, o 19:48
przez pauline_g
gosia_czek napisał(a):jesszcze kilka uwag

- w sumie to mog powiedziec, ze zgadzam sie z tymi, ktorzy bronia tych wlasciwych hodowli, ale jesli juz ktos nieuswiadomiony rozmnozy pieski to ktos nimi tez moze sie zaopiekowac. moze znajda sie ludzie, ktory nie zalezy strasznie na rodowodzie i przygarnie psiaka. no bo jak ktos juz rozmnozyl, to co zrobic z mlodymi? uspic?

- moge sie zgadzac z obrona hodowli profesjonalnych, ale mimo wszystko to jest takie machaniczne

- ostatnio bylam z moja sunia u weta i przyszla taka straszna lalunia, ktora kupila szczeniaka u profesjonalnego hodowcy (goldena, ale nie jestem pewna), i poprosila weta o wydanie zaswiadczenia, ze jej pies jest na cos chory. cos z ukladem oddechowym - stwierdzono to wczesniej. prosila o to zaswiadczenie, bo chciala oddac szczeniaka bo felerny, a hodowca ani nie chcial wymienic psiaka, ani oddac pieniedzy. i czy to nie jest wyrachowanie? ludzie kupuja psy, by sie nimi chwalic, obnosic, a jak pies wymaga opieki to jak rzecz ze sklepu do wymiany. to jest uczciwe, i co z tym szczeniakiem bedzie, jak to babsko je odda, a hodowca zrozumie, ze nikt go nie wezmie?


nie chodzi nam o przygarnianie nierodowodowych piesków, ale ich KUPOWANIE :!: Dając z takiego psa pieniądze dajesz pseudo hodowcy powód by dalej rozmnażać pieski :!:

PostNapisane: 24 mar 2007, o 19:51
przez ValdeQ
Gosia, poruszasz kilka tematów, spróbuję się odnieśc po kolei.

:arrow: Rzeczywiście kilkanaście lat temu poziom wiedzy kynologicznej w Polsce był nieporównanie niższy. Moim zdaniem nadal jest żałośnie niski, ale przynajmniej się poprawia.

:arrow: Sterylizacja przedłuża życie suczce i chroni ja przed niektórymi przypadłościami. Jeśli żałujesz, to wex pod uwagę również dobre strony tej decyzji.

:arrow: Jeśli właściciel potrafi przed urodzeniem szczeniaczków zadbać o to, żeby wszystkie miały domy, w których będą chciane i potrzebne, to takiej osoby bym nie wrzucał do jednego worka z pseudohodowcami. Z takiej pasji też powstawały kiedyś rasy.

:arrow: Pojęcie rasy możemy stosować w róznym kontekście. Często dla wygody porozumiewania się określamy jakiegoś psa nazwą rasy, chociaż jest tylko podobny. Rasa to znacznie wiecej cech niż wygląd i nikt na świecie po samym wyglądzie nie może psa "oficjanie" do rasy zakwalifikować. Osobiście lubię się posługiwać genetyczną definicją rasy, która mówi, że pies jest określonej rasy, jeśli jego rodzice sa tej rasy. Chociaż wynika z tego, że również pies od pseudohodowcy może być rasowy, to w praktyce nie ma innego sposobu, żeby się o tym przekonać, niż rodowód, ponieważ inaczej poprzednie pokolenia nie są znane.

PostNapisane: 24 mar 2007, o 19:54
przez gosia_czek
doskonale to rozumiem i popieram - to logiczne, ale patrzac na to z drugiej strony co ze szczeniakami juz urodzonymi? ten pseudohodowca je uspi, jesli nikt nie kupi.. jesli uspi to pol biedy - pewnie udusi, utopi albo cos w tym stylu, bo jesli to faktycznie jedynie sluzy zarobieniu bylejakich pieniedzy to rownie moze byc.
nie ma jak za bardzo dotrzec do ludzi i ich informowac, aby nie dopuszczali, bo samej propagandzie sterylizacji z wzgledow zdrowotnych dalam sie uwuesc i zaluje

PostNapisane: 24 mar 2007, o 20:00
przez pauline_g
Rozumiem. Kompletnie nie wiem co z takimi już urodzonymi pieskami.

Ale właśnie dlatego lepiej, żeby takie pieski się nie rodziły.

PostNapisane: 24 mar 2007, o 20:01
przez ValdeQ
Spójrz na to w ten sposób: dopóki będą chetni na kradzione radia samochodowe, tak długo dzieciaki będą je kraść. Jeśli nikt kradzionego nie kupi, to dzieciak bedzie miał w domu odbiorników 14, a pietnastego już nie ukradnie, bo po co?

Nie jest to najpiekniejsze porównanie, bo pies nie jest rzeczą, ale ilustruje taką prawdę, że aby proceder skończyć, to ktoś musi to kółko przerwać, a przecież złodziej pierwszy nie przestanie?