Strona 1 z 2

porażenie jamnicze

PostNapisane: 20 lut 2008, o 21:21
przez Milena5_12
Tosia ma porażenie jamnicze. Dzisiaj rano i popołudniu wszystko było z nią w porządku. Normalnie była na spacerze, nic jej się wtedy nie stało. Wieczorem ok 18 gdy miała iść na spacer zauważyliśmy, że nie może chodzić. Tylne łapki ciągnęła po ziemi, nie mogła się na nich podnieść. Trzyma się tylko na przednich łapach. Weterynarz powiedział, że to porażenie jamnicze. Dostała jakieś tabletki przeciwzapalne. Zrobiono jej 3 zastrzyki. Jutro będzie miała prześwietlenie. Toska ma trochę ponad 4 lata. Czy ktoś miał psa z porażeniem? Co mam robić? Piszcie wszystko co wiecie na ten temat. Proszę o pomoc.

tez mam ten problem.

PostNapisane: 10 maja 2008, o 09:04
przez kofanie
Moj Piesek- pseudo jamnik- ma porażenie jamnicze. Piesek który jeszcze kilka dni temu biegał jak nowo narodzony tak zaczął mniec problemy ze wskakiwaniem, az w pewnym momencie całkiem przestał chodzić... tylnie łapki ciągnał sie za nim bezwolnie, wiem jaka to dla niego udręka cały czas siedziec ale weterynarz nie powolił mu sie ruszać... dostaje jakies zastrzyki, w ciągu najbliższych dni okarze sie co dalej... Ale przyznam szczerze to i dla niego i dla nas to bardzo ciezkie przezycie... nie wiejm co będzie dalej :(

PostNapisane: 10 maja 2008, o 10:31
przez Diana S
a czy to nie jest częsta przypadłość u jamników... ?

właśnie taki niedowład tylnych łap....

PostNapisane: 10 maja 2008, o 21:37
przez Spanielu$Koczka
straszne to jest :( widziałam zdjęcia takiego jamnika z porażeniem... czy da się w ogóle to wyleczyć?

PostNapisane: 13 maja 2008, o 13:16
przez ValdeQ
Wyleczyć - bardzo rzadko. Jakis stopień sprawności czasami udaje się uzyskać - leczenie i rehabilitacja bardzo długa, trzeba mieć bardzo wiele cierpliwości. Niektóre pieski, które już nie będą chodziły, mają robione takie wózeczki na kółkach.

PostNapisane: 13 maja 2008, o 19:18
przez Julinia
ValdeQ napisał(a): Niektóre pieski, które już nie będą chodziły, mają robione takie wózeczki na kółkach.

Widziałam takiego owczarka co mu pan podtrzymywał nóżki takim wózkiem.....Biedaczek :(

PostNapisane: 13 maja 2008, o 19:32
przez Spanielu$Koczka
a dysplazja stawów ma podobne objawy?

PostNapisane: 14 lip 2008, o 10:49
przez Milena5_12
Dawno mnie nie było wiec piszę dopiero teraz. U niektórych jamników da się wyleczyć i to tak kompletnie. Moja jamniczka była u kręgarza. Nastawił ja, ale okazało się, że miała wypadnięty dysk. Przez kilka dni widać było poprawę (ruszała ogonkiem), ale później paraliż zaczął postępować. Trzeba było ją uśpić, aby nie cierpiała, bo nie było żadnego ratunku, a zmarłaby w nocy poprzez uduszenie się.

PostNapisane: 14 lip 2008, o 19:35
przez Saszka
To bardzo smutne co Was spotkało, wspólczujemy...

PostNapisane: 14 lip 2008, o 21:07
przez Milena5_12
Dzięki, niestety bardzo dużo jamników na to choruje. Po prostu są za długie.

PostNapisane: 15 lip 2008, o 14:31
przez Julcia
ojej...przykro mi z powodu Twojego pieska :(
Trzymaj się...

PostNapisane: 21 lip 2008, o 15:20
przez Gość
Strasznie smutne, to co piszesz o jamnisi. Mój piesek nie żyje juz ponad rok. Porażenie jamnicze miał pierwszy raz w wieku czterech lat.Miał nawet atonię pęcherza i trzeba mu było wyciskac mocz. Dostawal w zastrzykach Nivalin, potem homeopatia i zastrzyki ze strychniny. Potem był rehabilitowany codziennym plywaniem (znienawidził głęboką wodę i właził tylko po brzuszek). Był noszony na pasach pod brzuszkiem przez ok. dwa miesiące. Potem pomalutku zaczął poruszac lapkami, wreszcie ostrożnie wstawac i chodzić. Porażenie nerwów głębokich było niestety trwałe. Poruszał się trochę śmiesznie- skakał jak zając. Przy normalnych spacerach czasem pociągał nóżką i przez to miał trochę starte pazurki. No i sikał czasem jak szczeniak a czasem próbował utrzymac równowagę kręcąc mlynki ogonkiem. Odszedł osiem lat później z powodu niewydolności krążenia. Szedł na czterech łapkach w chwili, gdy powalił go śmiertelny atak serca.

PostNapisane: 22 lip 2008, o 12:31
przez Milena5_12
Bardzo mi przykro. Lubię jamniki, ale już chyba nigdy nie będę miała jamnika.

PostNapisane: 17 wrz 2008, o 11:07
przez Ada33
Mój pies też to miał, kilka lat temu. Intensywna terapia akupunkturą zdołała całkowicie przywrócić mu sprawność ruchową.

PostNapisane: 6 paź 2008, o 15:25
przez fanthom
Witam. Mojego 14-letniego kundelka też dotknęła ta choroba, ale mam nadzieje, że jeszcze nie jest za późno. Dostał pierwszy z serii trzech zastrzyków i będzie miał tydzień na poprawę. Jeżeli to nie pomoże to będę musiał go uśpić. Razem z nim odejdzie cząstka mnie i pomimo tego, że mam 25 lat będę płakał jak dziecko. Życzę wszystkim właścicielom i ich pociechom dużo zdrowia. I cieszcie się chwilami spędzanymi ze swoimi psami bo niestety te wspaniałe stworzenia żyją krótko!