Strona 1 z 1

Dziwna narośl na brodzie psa...

PostNapisane: 23 cze 2008, o 11:39
przez Daria.........
Witam wszystkim, mam strszny problem dotyczący mojego psiaka. Mam suczke(6miesięcy) rasy Cocel spaniel, od dwóch tygodniu zauważyłam u niej na brodzie jakby jakomś narośl (skóra bez włosów z której co jakiś czas wydobywa się ropa) piesek sie nie drapie w tym miejscu co znaczy że go nie swędzi. Byłam już u weterynarza podobno to zakażenie gronkowcowe częste u tej rasy,od paru dni musze "wypalać" to miejsce jodyną a potem smarować maścią Oxykortem.Byłam na kontroli i mam smarować jeszcze ten tydzień. Ale według mnie owa narośl nie zmniejsza się tak jak zapewniał weterynarz tylko powiększa sie. Nie wiem co mam robić. Proszę pilnie o radę.

PostNapisane: 23 cze 2008, o 15:40
przez pauli
jeśli to zakażenie gronkowcem - to pewnie tak łatwo się tego nie pozbędziesz. moja nieżyjąca już sunia miała gronkowca na brodzie też [jak było gorzej to przenosiło się na fafle a raz nad okiem miała guzki] - paskudne ropne guzy, z których sączyła się ropa, pogorszenie następowało zawsze latem i po zmoczeniu [a brodę ciężko utrzymać w suchości, zwłaszcza u boksera ;) ]. tego raczej nie da się pozbyć na stałe, można próbować zaleczać.
trochę przesadzasz pisząc, że to "straszny problem" ;) od tego się nie umiera, choć fakt - nie wygląda za ładnie :)
ja oprócz oxycortu do spryskiwania stosowałam jeszcze jakąś ściągającą zasypkę.. niestety, było to dawno temu i nie mam pojęcia co to było.

PostNapisane: 24 cze 2008, o 08:47
przez Spanielu$Koczka
Moja Koka (tez cocker spaniel) miała tą samą przypadłość w podobnym wieku. Miała jakoś 6-7miesięcy. Weterynarz kazał podawać jodyne i smarować czymś na P. Wiecie jak weci piszą :roll: Nie rozgryze tego. Tych guzków na brodzie Koka miała coraz więcej i dni mijały ja smarowałam, też nie widziałam żadnej poprawy, ale tak dwa dni przed końcem podawania tej maści wszystko zaczęło powracać do normy. :wink: Z tego co mówisz, to moja suczka, miała to samo co Twoja, ale u mnie weterynarz nie mówił o żadnym zakażeniu gronkowcowym tylko infekcji bakteryjnej...

PostNapisane: 24 cze 2008, o 10:08
przez pauli
Spanielu$Koczka napisał(a): u mnie weterynarz nie mówił o żadnym zakażeniu gronkowcowym tylko infekcji bakteryjnej...


gronkowiec to bakteria ;)

PostNapisane: 24 cze 2008, o 11:46
przez Spanielu$Koczka
ale z tego co mówiłaś pauli to zakażenie gronkowcowe jest nieuleczalne, a Koka miała zwykłą infekcje i szybko pozbyła się jej... :wink:

PostNapisane: 24 cze 2008, o 11:53
przez pauli
Spanielu$Koczka napisał(a):ale z tego co mówiłaś pauli to zakażenie gronkowcowe jest nieuleczalne, a Koka miała zwykłą infekcje i szybko pozbyła się jej... :wink:


nie mówiłam, że jest nieuleczalne, ale że jest trudne do definitywnego pozbycia się. moja bokserka miała nawroty odkąd się zaczęło aż do końca życia. czasami było strasznie - mnóstwo pękających, ropiejących i krwawiących guzków a czasami prawie czysto :)
nie mówię, że koka miała też gronkowca, ino że gronkowiec to tyż bakteria :)

PostNapisane: 30 cze 2008, o 20:30
przez mojaulijanka
pauli napisał(a):od tego się nie umiera, choć fakt - nie wygląda za ładnie :)



Nie wiem czy to ten typ tego wirusa, ale z tego co mi wiadomo, to od gronkowca można umrzeć:-/. Być moze się mylę, jednak moje pzrekjonanie graniczy z pewnością.

PostNapisane: 7 lip 2008, o 14:19
przez Saszka
U nas tez była taka bakteria na psich brodach, byliśmy u weta, a on kazała smarować Rivelem (riwanol w żelu) i pomogło, pewnie jeszcze nie raz na się to trafi, ach pieskie życie....