przez Norma-Jean 31 sty 2009, o 19:06
No właśnie w tym sęk, że mieszkam w małym mieście i niestety mój weterynarz ma przez cały weekend zamknięte. jakoś będziemy musiały się przemęczyć, Yuki póki co leży przez większość czasu i nie chodzi, liże sobie ranę, jak z nią wychodzę to zakładam jej foliową torebkę, żeby jej się tam nic nie dostało, ale jak wstaje żeby się napić to jej to pęka i leci krew. Przyjrzałam się temu jak spała, zaschła jej rana wtedy i to jest po prostu przecięte, tylko nie wiem ile będzie musiała się męczyć bez spacerów.