witam!
mam suczkę - mieszańca owczarka niemieckiego i huskiego. ma 9 lat.
od jakiś dwóch tygodni drapie się i wygryza, na pysku miała jakieś takie krostki, które sobie rozdrapała, więc pojechaliśmy do weta. dostała leczenie sterydami, tabletki Vanectyl-P. miała je przyjmować przez 3 dni w systemie: 4 dni x 6 tabletek, potem 4 dni x 3 tabletki, a później przez 8 dni po trzy tabletki co drugi dzień.
początkowo objawy ustąpiły, ale jak zaczęliśmy dawać jej ten lek co drugi dzień [wychodzi, ze od dwóch dni], znowu zaczęło się drapanie i gryzienie.
pojechaliśmy dzisiaj znowu do weta, niestety babka była jakaś nie do końca ogarnięta, starała się nam na siłę nam wmówić, że nasz pies ma uczulenie na jakiś szampon [raczej płuczemy go samą wodą jak jest brudny] czy detergent do mycia podłogi :/
babka kazała wrócić do poprzedniej dawki tego Vanectylu [czyli po 3 tabletki dziennie] na jakieś 10 dni i kazała przyjeżdżać na zastrzyki z antybiotykiem przez tydzień [tefeleksyna czy coś takiego].
ogólnie trochę nas martwi to drapanie, zobaczymy jeszcze co przyniesie antybiotyk, ale chcieliśmy zrobić psu próby alergiczne. pamietam, że kiedyś już miała je robione i całość tych testów, wraz z narkozą, kosztowała nas mniej niż 300 złotych. dzisiaj jak się zapytaliśmy o cenę, to nam powiedziała, że testy na alergię kontaktową kosztują 500 złotych, a na pokarmową drugie tyle
co prawda te poprzednie badania robiliśmy chyba z 8 lat temu [piesek miał drożdżycę], ale czy to możliwe, żeby ceny aż tak wzrosły? [choć nie jestem pewna czy to nie było badanie wycinka skóry]
czy ktoś ma podejrzenia co moze być mojej Zuzce?
czy te testy alergiczne faktycznie są teraz takie drogie?
dodam, ze nie zmienialiśmy jej ani jedzenia, na polu raczej też nic nie zjadła, wyprowadzamy ją w to samo miejsce, ma kontakt z innymi psami, ale raczej żaden z nich się nie drapie.
z góry dzięki za pomoc!