Witam serdecznie!
Mój dziewięcioletni sznaucer od jakiegoś czasu (2-3 tygodnie) je bardzo mało, mam wrażenie, że tylko tyle, byle przeżyć.
Widać, że ma strasznie zapadnięte "boki", więc już chudnie.
Od wczoraj jest taka... lekko osowiała, jak zawsze wylegiwała się w pościeli, tak dzisiaj od rana leży na swoim miejscu.
Odnoszę wrażenie, że nie je z powodu jakiegoś bólu w pyszczku, ponieważ często "szczęka" zębami, a jak się przypadkiem dotknie mocniej w okolicach pyska to potrafi zapiszczeć, nigdy wcześniej się to nie zdarzało. Pies nie chce jeść kostek, które wcześniej kochała, suchej karmy, dosłownie niczego. Niedawno byliśmy u znajomych i zjadła trochę kociego jedzenia, które jak wiadomo jest bardziej papkowate, wziąłem od znajomych na próbę jedno takie opakowanie kitkata, ale w domu już go jeść nie chciała.
Takie szczękanie zębami zauważyłem u niej spory czas temu, może rok. Potrafiła leżeć na łóżku i tak robić z 20 sekund po czym przestawała, więc uznałem, że to nic specjalnego.
Teraz jej obrzydzenie do jedzenia mnie bardzo przejęło, po świętach mamy zamiar iść z nią do weterynarza, wcześniej jednak interesuje mnie Wasza opinia .
Pozdrawiam.