przez kayleigh 23 kwi 2006, o 07:51
Jestem posiadaczką kundelka (znalezionego na śmietniku w reklamówce, żeby było ciekawiej). Odkąd pies sie pojawił u mnie w domu sprzątam na spacerze (chociaż mój kochany psiak zapewnia mi tez takie atrkacje w domu, ale juz zaczyna z tego wyrastac:-)). Uważam że każdy właściciel psa jest powinien sprzątać po swoim pupilu. Niestety tak nie jest. U mnie na osiedlu sprzątają raptem 4 osoby. Co ciekawe, zazwyczaj nie sprzataja właściciele dużych psów.
Oprócz psa i kota "posiadam" również 10 letniego syna:-). Kiedy zrobi sie ciepło mam świetna zabawę z czyszczeniem jego butów.
Na osiedlu zainstalowano specjalne kosze do sprzatania i czasem pojawiaja sie rekawiczki foliowe.
Wielu włascicieli twierdzi, ze nie sprzataja bo odchodów nie wolno wrzucac ich do kosza. Z moich informacji wynika ze nie jest to do konca prawdą.
Jesli gmina (bądz administracja zapewnia miejsce (np. kosz na odchody) wtedy należy z nich korzytac, w przeci9wnym razie mozna otrzymac mandat. Jesli natomiast takich koszy nie ma, spokojnie mozna korzystac ze zwyklych koszy.
U mnie na osiedlu pojawił sie kolejny problem. Wiele osob faktycznie stara sie zeby pies nie zalatwial sie na osiedlu,. ale jest takie miejsce dwa metry za furtka gdzie załatwiaja sie psy z kilku bloków. Bo tam nie trzeba sprzatac. Mozecie sobie chyba wyobrazic jakie fetor sie tam unosi i co sie dzieje po zimie, kiedy psie pierwiosnki wychodzą spod śniegu?
Rozpisałam sie troche ale szczerze powiedziawszy jest to dla mnie wazna sprawa i czasem mam wrazenie ze nie warto sie starac bo i tak nikt nie sprzata. Ale z drugiej strony jesli inni sie nie myja to znaczy ze my tez nie musimy?
Pozdrawiam
kayleigh