Moderator: Moderatorzy
ale więcej zarazków i "paskudztwa" przynoszą ptaki ;/
draca-ena napisał(a):Już było wymieniane, że duuuużo osób nie sprząta po psie, a i generalnie dziwnie bym się czuła idąc plażą boso i wiedząc, że w każdym miejscu mógł nasikać jakiś pies bo trudno żeby psie siki sprzątać . Chyba dostałabym fobii i zastanawiała się ciągle, czy ta plama mokrego piasku to psie siki czy tylko wyraz zabawy dzieci . A jak sobie wyobrażę potem te dzieci nieświadome, że bawią się w osikanym piasku a nie tylko mokrym a potem oczywiście rączki do buzi albo jedzenia albo... to... ahh, jako matka miałabym już totalną fobię .
draca-ena napisał(a):Poza tym- psy na plaży piekielnie brudzą. Nie muszą nawet wejść do wody, wystarczy że przejdą się samym brzegiem morza, a potem radośnie pobiegną do właściciela.
ale wieczorami, gdy są sami spacerowicze i jest luz, o ile ktoś sprząta po swoim pupilku i nie zanieczyszcza plaży - wtedy jak najbardziej ok
pauli napisał(a):draca-ena napisał(a):Już było wymieniane, że duuuużo osób nie sprząta po psie, a i generalnie dziwnie bym się czuła idąc plażą boso i wiedząc, że w każdym miejscu mógł nasikać jakiś pies bo trudno żeby psie siki sprzątać . Chyba dostałabym fobii i zastanawiała się ciągle, czy ta plama mokrego piasku to psie siki czy tylko wyraz zabawy dzieci . A jak sobie wyobrażę potem te dzieci nieświadome, że bawią się w osikanym piasku a nie tylko mokrym a potem oczywiście rączki do buzi albo jedzenia albo... to... ahh, jako matka miałabym już totalną fobię .
hmmmmm.. wiele bardzo wiele razy widziałam, jak dzieciaki lat dwa lub trzy były wystawiane przez mamusie za parawan i sikały do piasku. więc te mokre plamy na twojej drodze to też może być mocz tych dzieciaków
poza tym - plaża nawet i bez psiego moczu jest daleka od sterylności i nie nadaje się do jedzenia za bardzo
pauli napisał(a):draca-ena napisał(a):Poza tym- psy na plaży piekielnie brudzą. Nie muszą nawet wejść do wody, wystarczy że przejdą się samym brzegiem morza, a potem radośnie pobiegną do właściciela.
ludzie też brudzą - cały czas wchodzą do wody, wychodzą, mają mokry piach na nogach i też go roznoszą
pauli napisał(a):ale wieczorami, gdy są sami spacerowicze i jest luz, o ile ktoś sprząta po swoim pupilku i nie zanieczyszcza plaży - wtedy jak najbardziej ok
draca-ena napisał(a):Ale wiesz. Zawsze to się inaczej odbiera.
Zwłaszcza, jak ma się kontakt z jakimś dzieckiem od narodzin tegoż dziecka - np. jak ja [miałam 11 lat jak urodziła się moja bratanica, obecnie lat prawie pięć] i wtedy przynajmniej dla mnie automatycznie takie rzeczy jak ślinienie się dziecka, lub też np. mocz tego dziecka właśnie stają się takie... normalne, w każdym razie inaczej to odbieram niż kiedyś [kiedyś było fuj, be i w ogóle]. Ja tam teraz nie mam problemu na przykład z żadnym dzieckiem jeśli mnie oślini, osika (już przeżywałam i to ) itd.
Natomiast pies jest psem - i gdybym wiedziała, że psy chodzą sobie po plaży i sikają gdzie popadnie to na pewno inaczej odbierałabym fakt istnienia każdej mokrej plamy piasku na plaży . Na pewno doszedłby element zastanawiania się nad tym .
draca-ena napisał(a):Z tym, że biegnąc z wody do swojej rodzinki robią malowniczy slalom między ludźmi, dziećmi i ręcznikami . Psy natomiast biegną przed siebie, nie patrząc za bardzo pod siebie .
draca-ena napisał(a):Ale tzn. jak? Sformuujemy nową zasadę na plażach brzmiącą "jeśli sprzątasz po swoim psie, możesz wejść z nim na plażę po godzinie ... (np. 20)"?
Zapewniam, że i tak byłoby pełno psich odchodów . Kto by się tam przejmował
bjossa napisał(a):ale wieczorami, gdy są sami spacerowicze i jest luz, o ile ktoś sprząta po swoim pupilku i nie zanieczyszcza plaży - wtedy jak najbardziej ok
wieczorami na plazy są imprezy, jest full ludzi...
pauli napisał(a):draca-ena napisał(a):Ale wiesz. Zawsze to się inaczej odbiera.
Zwłaszcza, jak ma się kontakt z jakimś dzieckiem od narodzin tegoż dziecka - np. jak ja [miałam 11 lat jak urodziła się moja bratanica, obecnie lat prawie pięć] i wtedy przynajmniej dla mnie automatycznie takie rzeczy jak ślinienie się dziecka, lub też np. mocz tego dziecka właśnie stają się takie... normalne, w każdym razie inaczej to odbieram niż kiedyś [kiedyś było fuj, be i w ogóle]. Ja tam teraz nie mam problemu na przykład z żadnym dzieckiem jeśli mnie oślini, osika (już przeżywałam i to ) itd.
Natomiast pies jest psem - i gdybym wiedziała, że psy chodzą sobie po plaży i sikają gdzie popadnie to na pewno inaczej odbierałabym fakt istnienia każdej mokrej plamy piasku na plaży . Na pewno doszedłby element zastanawiania się nad tym .
niby tak ale patrz - ja po swoim psie siuśki sprzątałam jak był mały i lał w domu i się JEGO siuśków nie brzydzę.. brzydziłabym się natomiast chodzić po moczu obcych dzieci
to są takie szczegóły. bo po niczyim moczu nie mam ochoty chodzić
bjossa napisał(a):wieczorami na plazy są imprezy, jest full ludzi...
draca-ena napisał(a):Natomiast pies - z nim zawsze można wyjść gdzie indziej żeby się załatwił, czy też przyjść na plażę po tym jak już się załatwi i wiemy że niespodzianek raczej nie będzie... Ale o tym znowu pomysli nieznacza ilość ludzi czyli wszystko sprowadza się jednak do zakazu wprowadzania psów na plaże - bo inaczej można by nagminnie wchodzic w coś więcej niż tylko plama mokrego piasku .
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości