Mnie ogarnęła ,,szczuromania''. Chodzę od sklepu do sklepu,podchodzę do tej jednej klatki i....mogę siedzieć godzinami. Wczoraj byłam w takim duuużym sklepie zoologicznym i całkiem niechcący natknęłam się na szczurki. Dwa samce. Dwóch wojowników. Piękne,w łatki.
Powoli dojrzewam do tej,bądź co bądź,ważnej decyzji. Mam wiele obaw i wiele pytań.
Mam chomika. Niestety,spodziewam się najgorszego. Nie jest młody,ma ponad 2 lata. Nie jest już żywiołowy,taki jak dawniej. A szkoda. Bo jest kochany,śliczny i mądry.Naprawdę mądry. I mogę śmiało powiedzieć,że kocham tego szkodnika.Tak...
Szczur byłby w wakacje. Może trochę później. Największa klatka,którą dysponuje jest taka jak ta:
http://agneskrisujma.w.interia.pl/szabl ... KLATKA.jpg ,tylko bez tych poziomów,które są inaczej ustawione.
Czy klatka byłaby dobra? Jeśli nie,jaka jest najlepsza? Jak przekonać(tak,będę nudna do znudzenia) mamę? Ona ulega jakiemuś dziwnemu stereotypowi,że szczur hodowlany to szczur polny. I za nic nie chce się zgodzić. Ale z drugiej strony psa też nie chciała mieć... Iskierka nadziei jeszcze się tli.
I główny problem. Owy problem,a raczej przeszkoda nazywa się Fido. Nie wiem,czy zaakceptowałby szczura. Jak Wasze zwierzęta zareagowały na nowego domownika?
Bardzo dziękuję za przeczytanie tego mojego jakże nużącego posta(
). Mam nadzieję,że Was nie zanudziłam. I cóż,szczerze mówiąc,liczę na Waszą pomoc
.