Mam problem z psami na moim osiedlu, które biegają bez smyczy. Nie mam dużego doświadczenia w takich wypadkach. Ja zawsze między blokami chodzę z psem na smyczy, ale to nie chroni ani mnie, ani mojego psa przed atakiem. Najgorszy jest kundel mojej sąsiadki, która jedocześnie jest panią od sprzątania i roznoszenia listów ze spółdzielni. Ugryzł już dwa razy mojego psa, zawsze biegał bez smyczy. Rozmawiałam z nią dwa razy, nie skutkowało, potem mąż, efekt podobny. I tu moje pytania:
1. Jak mam się zachować, kiedy inny pies atakuje?
2. Co mam zrobić, zeby sąsiadka brała psa na smycz?
Wiem, ze mogę zadzwonić na straż miejską, ale jak on przyjadą, to kobieta już dawno będzie z psem w domu. I co wtedy? Dodam, że mam 8-latkę w domu, która chce wychodzić z ukochanym psiulem na dwór.