Od miesiąca mam psa ze schroniska, ma 10 miesięcy, w pierwszym tygodniu nawet nie pomyślał żeby wskoczyć na łóżko, teraz robi to kiedy tylko nie widzę! Gdy wejdę do pokoju, to zaraz ucieka nim się odezwę, wie że mu nie wolno, ma spuszczoną głowę i stara się przeprosić , ale za jakiś czas znowu to samo! Gdy wychodzę z domu, to po przyjściu, psa oczywiscie nie ma na łóżku, ale jest tam jego sierść.
Próbowałam perfumować łóżko, jemu to nie przeszkadzało, mnie natomiast owszem , przykrywałam łóżko szeleszczącą folią - leżał na niej, przykrywałam gazetami - zrzucał je, nie mam już koncepcji na tego uparciucha Powtarzam nie wolno, zły pies a on dalej swoje . Co robić ??? Mam wrażenie że nie akceptuje swego legowiska, woli być wszędzie , byle nie na swoim miejscu! Czasem w nocy podchodzi do łóżka, drapie łapką, ale na moje stanowcze nie i komendę "na miejsce" kładzie się się wreszcie obrażony. W dzień natomiast robi swoje (
Czy ktoś ma jeszcze jakieś pomysły jak skutecznie obrzydzić mu fotele i łóżko ? Tylko bez wiązania jakichś linek z puszkami dookoła łóżka, jak wyczytałam w jakimś mailu, nie chcę żeby się udusił, czy dostał zawału !
Proszę, pomóżcie