Jaki pies będzie najlepszy dla dzieci?

Zastanawiasz się jaki pies najlepiej pasuje do Twoich warunków i stylu życia? Przeczytaj lub zapytaj tutaj.

Moderator: Moderatorzy

Jaki pies będzie najlepszy dla dzieci?

Postprzez Dora 23 sie 2005, o 21:35

Chcę kupić łagodnego, rodzinnego psa dla moich dzieci - 3 i 5 lat. Mieszkam w bloku, więc odpada Golden i Labrador. Chodzi mi żeby piesek był: nieduży, zrównoważony, niehałaśliwy, mało gubiący sierść, łatwo uczący się czystości. No i żeby nie uciekał! Cechy obronne mnie nie interesują. Może być ruchliwy, bo w okolicy dużo miejsca do biegania. Może sznaucer miniaturka? Bardzo proszę o rady i podzielenie sie doświadczeniami, bo nie mam zielonego pojęcia o psach.
Dora
 

Sklep Psiaki.pl

Szukasz czegoś dla swojego pupila?

Zapraszamy do naszego Sklepu Psiaki.pl
Znajdziesz tam atrakcyjne produkty dla zwierząt. Wszystko, czego potrzebujesz, dla psa, kota i innych zwierzaków.
Sklep dla zwierząt
 

Postprzez kuzi 23 sie 2005, o 22:36

Idealnie pasuje Staffordshire Bull Terrier. Staffiki są bardzo łagodne, cierpliwe, delikatne i opiekuńcze dla dzieci. Mimo swojej siły starają się nie zrobić krzywdy dziecku (czego zwykle obawiają się rodzice). Jest to idealny pies do bloku, ponieważ potrzebuje bliskości "stada". Jest średnim psem (40 cm w kłębie). Jest to pies inteligentny, szybko się uczy. Sierść ma krótką. Praktycznie nie szczeka - jedynie czasem podczas zabawy.
Reasumując - Staffik "pies niańka" (jak jest nazywany na świecie), który zaopiekuje się dziećmi, pozwoli im na nawet dziwne zabawy (typu wkładania ręki do "buzi" pieskowi), obroni gdy nastąpi taka konieczność.Polecam.

Sznaucer miniaturka to zły pomysł moim zdaniem. Dzieci mogą mu zrobić krzywdę.
Obrazek
Avatar użytkownika
kuzi
Nadkagańcowy
Nadkagańcowy
 
Posty: 1023
Dołączył(a): 3 maja 2005, o 18:14
Lokalizacja: Bytom

Postprzez kuzi 23 sie 2005, o 23:33

Charakterystyka :

Swojej historii zawdzięcza współczesny Staffordshire Bull Terrier nieposkromioną odwagę, wielką inteligencję i wytrzymałość. Cechy te idą w parze z uczuciowością i przywiązaniem do przyjaciół, zwłaszcza do dzieci. Jego spokój, jeżeli pies nie jest w akcji, oraz stateczny i wierny charakter czynią zeń doskonałego psa wszechstronnie użytkowego.

FCI Standard nr 76 z 24.06.1987

-------------------------------

Autor: Agnieszka Dudek (hod. Dobromina)

Staffiki słyną ze swojej ogromnej cierpliwości w stosunku do dzieci. Określane są jako psy godne zaufania. Co to znaczy ?

To znaczy m.in. że tego psa trudno wyprowadzić z równowagi.

Jeżeli pies atakuje dziecko, w większości przypadków jest to spowodowane strachem, bólem, zniecierpliwieniem, lub naruszeniem psiego terytorium.

Staffik nie ma silnego poczucia terytorium, on sam chce wejść wszędzie, to i pozwala na to innym. Jest tak samo ciekawski jak małe dziecko. Staffik się nie boi, co wynika z jego dużej pewności siebie i mocnego "ja". Staffik jest wytrzymały na nawet dosyć mało delikatne zabawy. W sytuacjach w których inne psy tracąc cierpliwość potrafią pokazać zęby, staffik potrafi zachować spokój lub po prosu odejść.

Nie sugeruj się jednak takim opisem. Każdy pies jest inny i jego reakcje mogą być zaskakujące.

Nie wszystkie psy są takie same, i nigdy nie zakładaj że Twój pies będzie miał taki sam charakter, i reagował w taki sam sposób jak opisany powyżej. Taki jest ideał, tak powinny zachowywać się staffiki.

Rolą człowieka jest nauczenie psa ,,świętych zasad'' , które będą go obowiązywały w kontaktach z wszystkimi ludźmi. Pies ma wiedzieć co to znaczy ,,dziecko'' . Każdy pies, każdej rasy.

To na Tobie spoczywa odpowiedzialność nauczenia psa, że dziecko jest nietykalne. Pies musi się nauczyć, że dzieci zachowują się inaczej i mają inny sposób wyrażania swoich emocji. Ma znać granice kontaktu i zabaw z dzieckiem.

Dziecko, również trzeba przygotować do kontaktów z psem. Nauczyć zrozumienia psich uczuć, szacunku dla zwierząt. Dziecko musi wiedzieć, że psy również odczuwają ból, zniecierpliwienie i znużenie, oraz znać granice zabawy z psem. Zabawa nie może być dla psa stresująca ani irytująca. Musisz nauczyć dziecko jaka forma dotyku i zabawy jest przyjemna dla psa. Kontroluj wspólne zabawy z psem i kończ je gdy widzisz że pies jest nimi zmęczony.

Tylko ścisłe ustalenie reguł i przestrzeganie ich, będzie dla was w przyszłości źródłem radości. Nigdy nie należy nadużywać cierpliwości psa. Staffik pomimo dużej odporności na ból wciąż jest tylko psem. Na nim nie może spoczywać odpowiedzialność opieki nad dzieckiem.

Pamiętaj że kontakty z ,,każdym'' psem powinny przebiegać pod kontrolą dorosłych.
Jeżeli masz już dziecko i myślisz o psie, lub w przyszłości planujesz że w Twoim domu pojawi się dziecko, koniecznie musisz zajrzeć tu:

www.kliker.pieski.eu.org - James O'Heara - niech Cię nie przeraża całość tekstu, są tu cenne uwagi które trzeba zapamiętać.
Obrazek
Avatar użytkownika
kuzi
Nadkagańcowy
Nadkagańcowy
 
Posty: 1023
Dołączył(a): 3 maja 2005, o 18:14
Lokalizacja: Bytom

Postprzez Dora 24 sie 2005, o 08:30

Cały tekst przeczytałam z uwagą, wielkie dzięki, moja wiedza o psach sie wzbogacila, jestem bardzo wdzieczna. Proszę o dalsze wypowiedzi.
Dora
 

Postprzez Psiarka 26 sie 2005, o 16:39

Dla małych dzieci najlepszy będzie golden retriever. Bardzo trudno go sprowokować i jest piękny i gorąco polecam Goldeny!
Avatar użytkownika
Psiarka
Dobra Dusza
Dobra Dusza
 
Posty: 1976
Dołączył(a): 10 sie 2005, o 11:15
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez kuzi 26 sie 2005, o 16:56

Psiarka napisał(a):Dla małych dzieci najlepszy będzie golden retriever. Bardzo trudno go sprowokować i jest piękny i gorąco polecam Goldeny!


Rozwiń swoją wypowiedź. To, że tridno go sprowokować to za mało, by był dobry dla dzieci...
Obrazek
Avatar użytkownika
kuzi
Nadkagańcowy
Nadkagańcowy
 
Posty: 1023
Dołączył(a): 3 maja 2005, o 18:14
Lokalizacja: Bytom

Postprzez Psiarka 26 sie 2005, o 17:14

Jest bardzo przyjacielski i łagodny. Świetnie aportuje, więc dzieci będą mogły się z nim bawić. Golden również będzie bardzo przywiązany zwłaszcza do dzieci. No i goldeny są opiekuńcze.
Wystarczy? :wink:
Avatar użytkownika
Psiarka
Dobra Dusza
Dobra Dusza
 
Posty: 1976
Dołączył(a): 10 sie 2005, o 11:15
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez jola 26 sie 2005, o 18:38

Powiem tak na sznaucery tez mozna trafic rozne moga byc szczekliwe
ale na forum jest Ewa ma hodowle pudli i chyba w Twoim przypadku byl by to najlepszy wybor :D
Avatar użytkownika
jola
Nadkagańcowy
Nadkagańcowy
 
Posty: 1239
Dołączył(a): 24 lut 2005, o 19:03
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Anna 26 sie 2005, o 21:16

Mój młodszy synek też ma 5 lat. Mieszkamy w bloku i do tej pory mieliśmy pinczerka miniturowego (piszę do tej pory- bo 3 tyg. temu zginął pod kołami samochodu). Wbrew temu co nasłuchałam się od ludzi na temat tej rasy uważam że pinczerki są cudowne. Są energiczne, bardzo kochajace, prawie nie gubia sierści ,mało jedzą i nadaja sie dla dzieci.- Ale wszystko zależy od wychowania szczeniaka. Piesek to nie jest zabawka dla dzieci, jakiej rasy by nie był. Musisz uważac, aby dzieci nie zrobiły mu krzywdy, a on im, bo na pewno troche będzie sie bronił :)
Teraz kupiliśmy pudelka miniaturowego. Jest o wiele spokojniejszy, lecz brakuje mi tej energii pinczerka. Spełnia też wszystkie Twoje wymagania. Jest bardzo łagodny, lubi się bawić, dzieci sa zachwycone. Tyle że jego sierśc wymaga częstych zabiegów pielęgnacyjnych, więc będzisz mieć trzecie dziecko, ale ja jestem z tego zadowolona.
Anna
 

Postprzez cogar 27 sie 2005, o 06:43

Wilczarz tu niestety odpada, a może stety, nie wiem. Chciał bym jedynie wykorzystać okazję i podzielić się moimi doświadczeniami z tą rasą (mój pies ma już ponad 2 lata, więc chyba mogę?) Mój Cogar to prawdziwy psi anioł, może służyć za ilustrację do powiedzenia pozory mylą. Jest nieśmiały, nie ma w sobie nawet cienia agresji w stosunku do ludzi (do psów jest odwrotnie). Jest bez reszty oddany swojej rodzinie i nie darzy zaufaniem nikogo innego.
Można bezwarunkowo pozwalać dzieciom na zabawę z nim, ponieważ znużony co najwyżej zabawę przerwie i odejdzie sobie w inne miejsce. Jedyna rzecz na jaką należy zwracac uwagę przy zabawie z dziećmi to możliwość stratowania :), ale to chyba problem ze wszystkimi psami tak od 50-60 centymetrów w kłębie.
Znam jeszcze wiele innych Wilczarzy, charaktery ich są inne jak u ludzi, ale łączy je to, że ja nawet jako osoba obca dla tego psa mogę do niego podejść na wystawie i pogłaskać go ryzykując co najwyżej to, że go wystraszę ;)
Odstrasza samym wyglądem. Tak na dobrą sprawę to cieszę się, że Cogar nie ma jakichś predyspozycji bojowych zachowań jak obrona, czy że nie ma w sobie żadnej agresji do ludzi, bo widziałem go walczącego z psem i aż strach pomyśleć co taki pies mógłby zrobić człowiekowi. Powyższe ma też jeszcze dodatkowe zastosowanie-mogę go bez żadnego problemu wypuścić bez smyczy na spacerze nawet jeśli idziemy wśród ludzi, ponieważ jestem za niego 100 % pewien.
Obrazek
Obrazek
cogar
Administrator
Administrator
 
Posty: 1163
Dołączył(a): 24 maja 2005, o 22:45
Lokalizacja: Bytom

Postprzez parsonek 5 wrz 2005, o 14:23

A parsonki lub jacki ??

Rozrywka pastora
Łaciaty ideał myśliwca

Już jako student Oxfordu John Russell przejawiał niebezpieczne ciągoty myśliwsko-hodowlane. Podczas swoich studiów - czyli gdzieś między 1815 a 1819 rokiem - Jack kupił sobie swego pierwszego teriera. Szczeniak kupiony od zapalonego myśliwego (choć w zasadzie kłusownika...), z zawodu mleczarza ze wsi Marston w Oxfordshire, był suką o imieniu Trump i uchodził za foksteriera, co w owych czasach znaczyło tyle tylko, że rodzice byli używani do polowań na lisy. Trump miała około 36 centymetrów wzrostu, szorstki włos i była prawie cała biała. Przez wkrzyżowywanie do jej potomstwa rozmaitych psów wielebny Jack Russell dohodował się własnej, dość wyrównanej sfory psów - a dziś nie sposób określić, jakie rasy miały swój udział w jej stworzeniu. W połowie XIX wielu Jack Russell był bodaj czy nie najwybitniejszym hodowcą psów w Wielkiej Brytanii, a jego kennel liczył ponad setkę psów!
W ubiegłym stuleciu wielu posiadaczy ziemskich w Wielkiej Brytanii - i w koloniach też - owładniętych było ideą wyhodowania idealnego psa-norowca. Pies taki służył do wypłaszania dzikich zwierząt z nor, stąd nie mógł być duży (by mieścił się w jamie) a musiał być zwinny i zdecydowany, by przestraszyć zwierzę w jego norze. W celu osiągnięcia właściwych cech psychicznych wielu myśliwych-hodowców opierało się w swych próbach na wykorzystaniu angielskiego białego teriera, gładkowłosego przodka dzisiejszych bulterierów. Psy takie, bardzo cięte i odważne, bez wahania wchodziły do nor, gdzie staczały prawdziwe wojny z drapieżnikami.
Jack Russell szukał innej drogi - uważał, że pies musi być co prawda odważny, ale nie powinien być agresywny, gdyż jego zadaniem nie było pokonanie przeciwnika, lecz tylko wypłoszenie go z nory "wyjściem awaryjnym", wprost pod lufy myśliwych. Walka psa w norze z reguły kończyła się obrażeniami - jeśli nie psa, to z pewnością lisa czy wydry, a kolekcjonujący trofea myśliwskie wielebny Russell nie był z tego zadowolony. Uważał, że pies całą swą postawą - a najlepiej tylko samym głosem - powinien wypłaszać zwierzynę, a nie wdawać się w niepotrzebne bójki.
Między innymi dlatego Jack Russell w swych wysiłkach oparł się na rozmaitych szorstkowłosych terierach i był chyba pierwszym hodowcą psów myśliwskich, który selekcjonował je na odwagę i łagodność, a nie na wysoki poziom pobudliwości. Na uboczu właściwej selekcji Jack Russell zwracał jeszcze uwagę na dwie dodatkowe cechy - idealny pies powinien być raczej biały (by myśliwy nie pomylił go z lisem czy wydrą) i powinien mieć silny, donośny i raczej basowy głos. O ile siły głosu nie dało się chyba utrwalić, o tyle kolorystycznie Jack Russell terier jest bez zarzutu - kolorowe łaty (czarne, rude, żółte, brązowe) występują w zasadzie wyłącznie na głowie i u nasady ogona. Przez staranne odchowywanie szczeniąt i młodych psów, przez dobieranie osobników pewnych siebie, ale nie agresywnych Jack Russell dopracował się grupy psów, które wypłaszały drapieżniki z nor praktycznie nie wchodząc z nimi w kontakt fizyczny.
W 1893 roku Jack Russell zmarł bezpotomnie, a jego sfora została rozparcelowana między licznych miłośników polowań na całych Wyspach Brytyjskich. Niektóre z młodszych psów trafiły do rąk Arthura Heinemanna, którego kroniki opisują jako ostatniego hodowcę prawdziwych Parson Jack Russell Terierów (Parson to proboszcz, pleban, i choć Jack Russell nim nie został w rzeczywistości, to jednak nazwa utarła się). Twierdzono, że psy Heinemanna szły nie tylko na lisa czy wydrę, lecz używane były także do (zakazanych!) polowań na borsuki, które wymagały od psa nie tylko znacznie większych umiejętności, ale i ogromnej odwagi. Po śmierci Heinemanna w 1930 roku jego kennel spadkobiercy rozpuścili na cztery wiatry.
Oznacza to, między innymi, że opinie o tym, jakoby dzisiejsze psy wywodziły się w prostej linii od psów wielebnego Jacka Russella są, niestety, nieprawdziwe. Osławiona linia hodowlana Jacka Russella wygasła ostatecznie na kilka lat przed II wojną! Nie zmienia to jednak, że dzisiejsze Parson Jack Russell teriery są rasą pieczołowicie odtworzoną, zarówno pod względem wyglądu zewnętrznego, jak i cech użytkowych, a potwierdzenie tego przyszło całkiem niedawno: Kennel Club uznał tę rasę 22 stycznia 1990 roku, a FCI przyjęło wzorzec niewiele później, bo 2 lipca tego samego roku.
Parson Jack Russell terier został odtworzony przez hodowców brytyjskich z najbardziej odpornych na wysiłek i przejawiających największą pasję myśliwską terierów. Udało się odtworzyć poszukiwane cechy psychiczne psów Jacka Russella - odwagę, pewność siebie, łagodność w stosunku do innych psów i ludzi. Jednocześnie pozostał to dynamiczny, wesoły, pewny siebie, szybki w reakcjach, czujny, odważny i pełen pasji łowieckiej terier. Ponieważ Jack Russell terier powstawał jako pies myśliwski i jest takim po dziś dzień, to nie może być to zwierzę trudne w pielęgnacji - rzeczywiście, niezależnie od tego, czy pies ma włos gładki, przylegający, czy też szorstki, "szurpaty", przetarcie flanelą lub symboliczne przejechanie szczotką raz na tydzień w zupełności wystarczają. Dzięki swemu wspaniałemu i łagodnemu charakterowi jest to równocześnie wyśmienity pies rodzinny, słynny z wyrozumiałości i cierpliwości wobec dzieci. Szczególnie jest on lubiany przez miłośników jazdy konnej, gdyż ponoć doskonale rozumie się z końmi, nie straszy ich, a zarazem jest w stanie dotrzymać im kroku i jest w zasadzie niezmordowany. Posiadacze Parson Jack Russell teriera twierdzą, że nie znają psa tej rasy, który byłby złośliwy, zgryźliwy czy nietowarzyski. Na dodatek jest to pies bezgranicznie wierny, który - jak mówią złośliwi - charakterem nadrabia braki wyglądu. Rzeczywiście, przy braku dobrej woli można w nim dostrzec pomniejszoną karykaturę głośnego, koślawego gładkowłosego foksteriera.
Nikt jednak nie twierdzi, że przy wszystkich swych zaletach Parson Jack Russell jest psem dla emerytów, psem do miasta czy psem, najogólniej rzecz biorąc, zdyscyplinowanym. Olbrzymia żyłka myśliwska sprawia, że od czasu do czasu pies głuchnie i idzie w pole za jakimś śladem, nie zważając na okrzyki właściciela, choć ponoć konsekwentnie wychowywany od małego Jack Russell terier czyni to nieco rzadziej. Psy tej rasy bywają hałaśliwe (łatwo zarażają się szczekaniem i trudno je uspokoić), bywają dość popędliwe i samowolne.
Myśliwi natomiast uważają go za psa bliskiego ideałowi. Choć z pochodzenia jest to norowiec, Jack Russell sprawdza się także jako pies tropiący na śladzie i na farbie, jako aporter ptactwa, przy dochodzeniu postrzałków i - oczywiście - przy polowaniu z nagonką.
Za prawdziwe szczęście uważać można, że przy tak licznych zaletach Parson Jack Russell Terier nie stał się jeszcze psem modnym, co z pewnością zepsułoby mu charakter. Grupa miłośników tej rasy w Europie Zachodniej systematycznie rośnie, lecz dbają oni starannie o zachowanie cech psychicznych i fizycznych rasy. Może i dlatego rasa ta nie wykazuje żadnych przyrodzonych skłonności do jakichkolwiek wad dziedzicznych, i to zarówno pod względem cech psychicznych, jak i fizycznych. Być może jest na to jeszcze za wcześnie, jak twierdzą sceptycy, gdyż rasa funkcjonuje w hodowlach dopiero od uznania jej przez FCI, a raptem nieco ponad 10 lat...
Tekst ten napisano przed rozdziałem rasy na: Parson Russell Terriera i Jack Russell Terriera. Rasy te zostały podzielone w 2000 roku na wysokie Parsony i niskie Jacki.
Avatar użytkownika
parsonek
Nadkagańcowy
Nadkagańcowy
 
Posty: 669
Dołączył(a): 31 sie 2005, o 22:18
Lokalizacja: okolice Szczecina


Powrót do Jaka rasa będzie najlepsza dla mnie?

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 5 gości

paw prints
cron