No to i ja dodam kilka slow o moich 2 pieskach ,ktorych niestety juz nie ma na tym swiecie.Dostalysmy Perelke jak mialam miesiac a moja siostra poltora roku.Perelcia byla pieskiem malutkim mieszancem ratlerka z wieloma innymi rasami
.Niestety nie mam jej zdjecia cyfrowego bo wtedy nie bylo jeszcze takich aparatow
Moze zeskanuje jakies stare.No ,ale odbiegam od tematu.No wiec Perelcia przezyla cale 17 lat.Urodzila tylko 2 razy ,raz w wieku 7 lat i drugi w wieku 12 !!!!! Zrobila nam ta druga ciaza niezla niespodzianke,porod trwal dobrych kilka godzin,cesarka.Z tej wlasnie ciazy przybyl nam w domku nowy czlonek rodziny Maxio miniaturowa wersja Perelci ,czarno bialy jak krowka.Maxik przezyl 13 lat.Oba psiaki byly dla nas jak rodzenstwo,spaly z nami w lozkach ,byly zawsze tam gdzie my,Perelka byla nawet ubierana w ciuszki lalek i wozona w wozku co wbrew sprzeciwom ludzi nieznajacych sytuacji bardzo jej sie podobalo i byla to dla niej nic innego jak frajda bo spala sobie calymi godzinami w pieleszach ,a my ja obwozilysmy jak dziecko po calym osiedlu i wszystkim pokazywalysmy.Maxik siedzial zawsze na zakrecie przy domu i wyczekiwal naszych powrotow,byl niesamowity.Wszyscy mowili ,ze byl okropny ,ale dla mnie byl najsliczniejszy i najkochanszy.Gdy odeszla Perelka mialam 17 lat.Jej smierc przezyla ogromnie cala rodzina,siedzialysmy z nia i glaskalysmy ja do ostatniej chwili,odeszla otoczona miloscia i cieplem ,spokojnie i cichutko..w naszym domu.Lezka w oku zbiera mi sie do dzis jak tylko o tym pomysle..
Maxik natomiast byl psem zwariowanym,uwielbial zjadac kapcie do trzeciego roku zycia,potem nagle przestal i nigdy wiecej nic zlego nie zmajstrowal.Oba psiaki (na wspolke z kotem Oliwia) uwielbialy zjadac sliwki z dolnych galezi drzew.Caly dol byl zawsze ogolocony
Niestety Max odszedl w wieku 13 lat i zaden psiak niestety nigdy nie bedzie w stanie ich zastapic...Kazdy jest inny i niepowtarzalny ,ale chyba ten pierwszy zawsze jest najmilej wspominany...