przez Gość 30 mar 2007, o 09:00
dziś musieliśmy ją pochować ;( żyła 3,5 miesiąca , z nami 1,5 ... cierpiała na nosówkę, myśleliśmy, że już się udało, że będzie dobrze, ale wtedy choroba wróciła ze zdwojoną siłą, otępienie, padaczka, ślinotok... dziś rano musieliśmy ją uśpić. Wrócilismy do domu- jej juz nie ma, nie ma kto nas budzić lizaniem po uszach co rano, nie ma wesołego szczekania... Zostalo wspomnienie, które bedzie w nas żyło już zawsze, tak jak nasza Luka- gdzieś tam, u góry.... ;(