Witam.
Mam 8-tygodniowego szczeniaka rasy beagle. Na razie nie możemy wychodzić z nim na dwór, musimy poczekać do trzeciej dawki szczepionki, ale chcemy żeby dużo się ruszał. Problem w tym, że rośnie z niego mały leniuszek. Oczywiście lubi się bawić, ale ogranicza się to do małego szarpania szczureczkami itp. Kiedy próbujemy rzucać mu piłeczkę - owszem pójdzie za nią, ale widać, że niezbyt chętnie. Zrobi to powolutku i raczej nie kfapi się do powtórki. Poza tym mały dużo śpi, albo chociaż leży. Co zrobić żeby trochę go rozruszać? Może jakieś inne zabawki? Czy te mogą mu po prostu nie odpowiadać? Szczeniaki z którymi miałam kontakt do tej pory były dużo żywsze i zastanawiam się czy coś z nim nie tak. Może po prostu nie czuje się jeszcze zbyt pewnie u nas w domu?
Wiem, że mały musi przejść kwarantannę, ale czytałam gdzieś, że mógłby wyjść w miejsce, w którym nie chodzą psy. Czy mogę pozwolić mu polatać do działce dziadków, jeśli ostatnio mieli psa jakieś 5 lat temu?
I trzecia sprawa : Uczę go już chodzić na smyczy po mieszkaniu. Ogólnie nie ma większych problemów. Nie szarpał się, chodzi ładnie przy nodze. Ale cały czas trzyma w pysku smycz. Czy mam mu na to pozwolić, czy może karcić go kiedy zaczyna ją gryźć?