Rashi napisał(a):Pauli - przepraszam ,ale sama naciskalas na Diane by powiedziala czemu nie zgadza sie by psy srednie i duze mialy szelki! ( Diana pisala ze psy male jak najbardziej,bo nie czujesz ze masz psa )
naciskałam, by powiedziała, dlaczego jest przeciwna szelkom w ogóle
i tu była odpowiedź taka, że jej się wizualnie nie podobają i że nie wychodziło jej posługiwanie się nimi na spacerach - takie powody podała diana przeciw szelkom
ale już mniejsza o to, na co kto naciskał i co kto w odpowiedzi napisał. wybór czy szelki [do tego jaki model] czy obroża [jaki model] czy łańcuch czy kolczatka - należy do osoby wyprowadzającej psa, jeśli ktoś czuje się na siłach utrzymać 70 kilogramowego bernardyna w porywie za koteczkiem - to jego sprawa
dyskusja na temat tego, jakiego psa da się utrzymać w szelkach a jakiego nie - jest trochę
bezcelowa, bo to już osoba wyprowadzająca psa powinna zmierzyć swoje siły na zamiary
[czy tam odwrotnie
]. zresztą ja sama pisałam, że szelek niewygodnie mi się używa kiedy muszę mieć psa tuż przy nodze - wtedy obroża. ale kiedy pies biega na lince - bezpieczniejsze są szelki - bo właśnie jak weźmie rozpęd to przynajmniej mogę być bardziej pewna, że sobie karku nie skręci ani tchawicy nie uszkodzi, jeśli nagle poczuje po kilku metrach biegu - stop. szelki zatrzymają go w miarę bezpiecznie.
gdybanie co by było gdyby atakujący dog miał szelki - do czegoś prowadzi? każdy bardziej rozsądny właściciel doga, jeśli zna swojego psa i wie, że potrafi nieźle wyskoczyć - prowadzi go tak, żeby nie stwarzał zagrożenia. jak mu się to uda w szelkach - jego sprawa. po kiego grzyba wizualizować sobie i pytać wszem i wobec jak zatrzymać w ataku taką rasę albo jak nie przejechać się na butach z taką rasą kiedy będą te psy w szelkach
ciekawie jest poczytać takie gdybania, bo sama się zastanowiłam jak daleko można by zajechać trzymając mastifa angielskiego 125 kilo wagi w szelkach gdy ten wystartuje za kotem
ale to chyba nie jest cel tego tematu...
rozpisałam się