Szczeniątko Spaniela - wielki, smutny problem. Pomocy.

Na każdy temat, wypowiedzi nie pasujące do innych kategorii.

Moderator: Moderatorzy

Szczeniątko Spaniela - wielki, smutny problem. Pomocy.

Postprzez lahcim 14 kwi 2009, o 15:50

Witam.

Moja suczka Cocker Spaniela oszczeniła sie dwa dni temu. Miot składał się z trzech szczeniąt... dwa z nich były martwe (pierwszy i trzeci), były nieowłosione i mniejsze niż ten żywy. Środkowy piesek z miotu jest żywy, lecz bardzo słaby, nie chce ssać sutka matki, brak mu sił, główka mu się waha na strony... aż się płakać che jak się na niego patrzy :(

Dawałem mu wczoraj strzykawką po 1 ml. mleka uprzednio odciągniętego z sutków matki do strzykawki. Niemniej, on nie chce przyjmować pokarmu (choć na pewno jest głodny), bo kręci główką na boki i wymiguje się od jedzenia, przy tym delikatnie popiskuje...

Dostaje ten pokarm matczyny co godzinę w objętości około 0,6 - 1 ml.
Czasem też dostaje zamiennik mleka suczego, bo nie chcę za bardzo męczyć suki wyciskając mleko, choć ma go BARDZO dużo, a jej gruczoły piersiowe są zdecydowanie nabrzmiałe i duże. Mleka miała na pewno przygotowanego pod kilka młodych :(

Szczeniaczek jest też ogrzewany przez matkę oraz butelkę z ciepłą wodą (jest pomiędzy matką, a butelką).

Ponadto, jest on chudziutki i słabiutki.

Co można jeszcze zrobić by nie dopuścić do śmierci?

Naprawdę serce mi się kraja...

Pomóżcie. :cry:
lahcim
Podsmyczy
Podsmyczy
 
Posty: 20
Dołączył(a): 14 kwi 2009, o 15:39

Sklep Psiaki.pl

Szukasz czegoś dla swojego pupila?

Zapraszamy do naszego Sklepu Psiaki.pl
Znajdziesz tam atrakcyjne produkty dla zwierząt. Wszystko, czego potrzebujesz, dla psa, kota i innych zwierzaków.
Sklep dla zwierząt
 

Postprzez Noriko 14 kwi 2009, o 17:09

WEspółczuje, jednak nigdy nie miałam takiego problemu i nie wiem jak ci pomóc, idz do weta najlepiej :)
Obrazek
Avatar użytkownika
Noriko
Nadkagańcowy
Nadkagańcowy
 
Posty: 599
Dołączył(a): 10 sty 2008, o 19:59
Lokalizacja: Żary

Postprzez leonberg 14 kwi 2009, o 17:52

prawdopodobnie suczka urodziła za wcześnie stad nierozwinięte w pełni płody. jajeczkowanie trwa u suki przez kilka dni. jajeczka dojrzewają w różnym czasie. sperma żyje do 7 dni stąd różnice w rozwoju poczętych szczeniąt.
przykro mi to pisać lecz i ten szczeniaczek może nie przeżyć. podawaj mleko matki. poszukaj weta. możliwe ze będzie potrzebna pomoc by zasuszyć suczke.
leonberg
Nadkagańcowy
Nadkagańcowy
 
Posty: 782
Dołączył(a): 19 cze 2008, o 14:58

Postprzez lahcim 14 kwi 2009, o 19:38

Ale kurcze mi się wierzyć nie chce, że i ten ostatnio biedaczek może umrzeć :(

Taki jest śliczny i bezbronny, że bym mu nieba przychylił.

Podaję mu co godzinę klub półtora małe porcje mleka, bo z trudem przychodzi mu jedzenie. Mam taką butelkę ze smoczkiem i coś próbuje cycać, ale nie wiem, czy jest to na tyle skuteczne by sobie pojadł, dlatego delikatnie przyciskam butelkę nalewając mu do pyszczka.


W nocy podam około 22-23 pokarm, a potem rano.

Tak bym chciał by przeżył ten ostatni.

P.S. suka urodziła w 67 dniu ciąży!
lahcim
Podsmyczy
Podsmyczy
 
Posty: 20
Dołączył(a): 14 kwi 2009, o 15:39

Postprzez leonberg 14 kwi 2009, o 20:23

wybacz, lecz nie wierze ze urodził się w 67 dniu. gdyby tyle trwała ciąża to urodziły by się martwe ale nie łyse. na moje oko urodziły się o tydzień za wcześnie ( oczywiście mogę się mylić, nie jestem wyrocznia, powinnaś pokazać szczeniory wetowi. on podał by bardziej trafny dzień porodu i znała byś przyczynę )
leonberg
Nadkagańcowy
Nadkagańcowy
 
Posty: 782
Dołączył(a): 19 cze 2008, o 14:58

Postprzez lahcim 15 kwi 2009, o 19:22

leonberg napisał(a):wybacz, lecz nie wierze ze urodził się w 67 dniu. gdyby tyle trwała ciąża to urodziły by się martwe ale nie łyse. na moje oko urodziły się o tydzień za wcześnie ( oczywiście mogę się mylić, nie jestem wyrocznia, powinnaś pokazać szczeniory wetowi. on podał by bardziej trafny dzień porodu i znała byś przyczynę )
Piszę 67 dzień, nie inaczej.

67 dzień liczę od dnia ostatniego krycia.

Dni policzone dokładnie, suka rodziła w 67 dniu ciąży. Winna w 63, było inaczej. Weterynarze mówili, że jest ok.

Szczeniaczek dostaje po troszkę pokarmu, tak co godzinę, lecz dalej przychodzi mu to z trudem.

Dziś przed nim już 3 noc życia. Chciałbym bardzo by przeżył ten newralgiczny pierwszy tydzień, gdzie nie wytwarza sam ciepła. Potem powinno być lepiej.

P.S. dziś nawet na chwilę trwającą około minuty chwycił sutka i gryzł i ssał i to było piękne. Potem już nie chciał.
lahcim
Podsmyczy
Podsmyczy
 
Posty: 20
Dołączył(a): 14 kwi 2009, o 15:39

Postprzez pietruszka 15 kwi 2009, o 19:50

a sunia? czy zajmuje się nim, czy się interesuje ?
Pies - cztery łapy i ogon - szczęście w domu :)
sześćsetjeden.cztery.cztery.trzy.dziewięć.cztery.dwa :)
Avatar użytkownika
pietruszka
Obrożny
Obrożny
 
Posty: 270
Dołączył(a): 19 cze 2008, o 20:51

Postprzez lahcim 15 kwi 2009, o 20:00

pietruszka napisał(a):a sunia? czy zajmuje się nim, czy się interesuje ?
Zajmuje się i to bardzo. W sensie takim, iż cały czas z nim leży, śpi i pilnuje, bo mam też drugiego psa (jamnika) i warczy, gdy on się zbliży choćby na kilka metrów.

Jak sunia wyjdzie na spacer, to zaraz pędem wraca i biegnie prosto do maluszka.

Czasem jednak zdarza sie jej, że go przygniecie i maluch piszczy, raz też go wyniosła z kojce na płytki i dobrze, że to szybko dostrzeżono, bo wrócił do kojce i dalej był grzany.

Żeby tylko jadł, to by było super.

Idę teraz go troszkę pokarmić :(
lahcim
Podsmyczy
Podsmyczy
 
Posty: 20
Dołączył(a): 14 kwi 2009, o 15:39

Postprzez Jadzia 15 kwi 2009, o 20:01

Piszesz, że sunia rodziła w 67 dniu od ostatniego dnia krycia. A kiedy był pierwszy dzień? Być może poród był o czasie, czyli w 63-64 dniu, bo sunia zaskoczyła już w pierwszym dniu. A szczeniaki mogły umrzeć już trochę wcześniej(i daleko były nie owłosione). Być może zaczęło już zatrucie i dlatego ten żyjący szczeniak może być podtruty, dlatego jest słabiutki. Powienieneś go pokazać wetowi, a on powinien Ci poradzić, jak z maluchem postępować. Nic nie piszesz, jak sunia reaguje na szczeniaka. Czy zajmuje się nim? Czasami suki wiedzą, że szczenię nie nadaje się do życia i odrzucają takiego szczeniaka.
Wprawdzie, to tylko moje gdybanie, ale mam spore doświadczenie(odhowałam kilkanaście miotów)więc myśle, że mogło tak być.
prawdziwy miłośnik pinczerów
Avatar użytkownika
Jadzia
Dobra Dusza
Dobra Dusza
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 15 mar 2005, o 21:33
Lokalizacja: Kwidzyn
Imię psa: AKSAMITKA Czezbig, LULKA i ORKA spod Katedry FCI
Rasa psa: pinczer miniaturowy - hodowla spod Katedry FCI

Postprzez leonberg 15 kwi 2009, o 20:34

przyznaje Jadziu, ze nie pomyślałem o obumarciu płodów przed porodem jako przyczynę różnic w rozwoju. chyba przekombinowałem myśląc o niedonoszeniu, długości owulacji i żywotności spermy. teraz gdy czytam twój post uważam że to co napisałaś jest bardziej prawdopodobne.
leonberg
Nadkagańcowy
Nadkagańcowy
 
Posty: 782
Dołączył(a): 19 cze 2008, o 14:58

Postprzez lahcim 15 kwi 2009, o 20:40

Jadzia napisał(a):Piszesz, że sunia rodziła w 67 dniu od ostatniego dnia krycia. A kiedy był pierwszy dzień? Być może poród był o czasie, czyli w 63-64 dniu, bo sunia zaskoczyła już w pierwszym dniu. A szczeniaki mogły umrzeć już trochę wcześniej(i daleko były nie owłosione). Być może zaczęło już zatrucie i dlatego ten żyjący szczeniak może być podtruty, dlatego jest słabiutki. Powienieneś go pokazać wetowi, a on powinien Ci poradzić, jak z maluchem postępować. Nic nie piszesz, jak sunia reaguje na szczeniaka. Czy zajmuje się nim? Czasami suki wiedzą, że szczenię nie nadaje się do życia i odrzucają takiego szczeniaka.
Wprawdzie, to tylko moje gdybanie, ale mam spore doświadczenie(odhowałam kilkanaście miotów)więc myśle, że mogło tak być.
Jadziu, przeczytaj mój post nad Twoim. Opisałem w nim zachowanie suki.

Przed chwilą karmiłem małego, wypił troszkę sztucznego mleka suczego.

Potem około 23 pójdę jeszcze i ściągnę z 1 mililitr mleka od suki i dam mu zjeść.


P.S. co jeszcze zauważyłem, to to, że mały zaczyna coraz więcej piszczeć, gdy pije, to piszczy, gdy przedtem złapał na chwilę sutka i ciągną/gryzł go, to też piszczał. Generalnie, jak tylko wezmę go od matki (w celu karmienia), to on piszczy wniebogłosy.
lahcim
Podsmyczy
Podsmyczy
 
Posty: 20
Dołączył(a): 14 kwi 2009, o 15:39

Postprzez Jadzia 15 kwi 2009, o 22:00

Wygląda na to, że maluch ma wielką wolę życia, więc może się uda. Może podać mu trochę glukozy w zastrzyku(podskórnie). Powinien to zrobić wet. Z glukozą można podać witaminy z grupy B.
Czy sunia liże maluszka, i masuje mu brzuszek? Jeśli nie, to Ty musisz to robić(chodzi o masaż brzuszka). Bo maluch, jeśli je, to musi też wydalać. A sam jeszcze tego nie umie. Normalnie, suka, masując brzuszek zmusza szczeniaka do siusiania i wydalania kału.
I jeszcze mam pytanie, czy to jest piesek, czy sunia? Sunie są silniejsze i łatwiej je utrzymać przy życiu w podobnych przypadkach. Życzę powodzenia w tej walce o życie, mam nadzieję, wygranej.
PS. Nie czytałam ostatniego Twojego posta, bo jeszcze go nie było, kiedy pisałam swój. Popatrz na godzinę
prawdziwy miłośnik pinczerów
Avatar użytkownika
Jadzia
Dobra Dusza
Dobra Dusza
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 15 mar 2005, o 21:33
Lokalizacja: Kwidzyn
Imię psa: AKSAMITKA Czezbig, LULKA i ORKA spod Katedry FCI
Rasa psa: pinczer miniaturowy - hodowla spod Katedry FCI

Postprzez Wioleczka 16 kwi 2009, o 06:28

I jak sie dzisiaj czuje szczeniaczek? Zjadl cos? Sprawdzales czy to suczka czy piesek?
Wioleczka
Podsmyczy
Podsmyczy
 
Posty: 52
Dołączył(a): 6 kwi 2009, o 08:00

Postprzez lahcim 16 kwi 2009, o 16:11

Witajcie.

Tak, oczywiście, że sprawdzałem, tylko zapomniałem tego napisać - to jest piesek :)


Co dziś?

Podawany pokarm co godzinę, raz sztuczne sucze mleko, raz od matki, ale mniejsze ilości, bo nie chce jej okropnie sutków męczyć.

Teraz po 16 nawet jak przystawiłem go do sutka, to ssał ponad minutę cycusia strasznie przy tym kwicząc i szarpiąc sutka :)

Possał trochę i mam nadzieję, że się napił tego mleka od suki, bo szarpał, ale mam nadzieję, że skutecznie i efektywnie.

Co do suki... tak, liże go po pyszczku jak go nakarmię, a jak go obrócę, to ona go liże po brzuszku tam gdzie była pępowina (już odpadła) i on wtedy piszczy.

Sama też wywraca go do góry nagami i liże, a jemu się to nie podoba.

Szczerze powiedziawszy, to nie wiedziałem, że musi go suka lizać po brzuchu by robił kupę. Teraz będę go długo trzymał by go lizała po brzuszku.
lahcim
Podsmyczy
Podsmyczy
 
Posty: 20
Dołączył(a): 14 kwi 2009, o 15:39

Postprzez Saszka 16 kwi 2009, o 17:35

Trzymam za Was kciuki, jak już tyle dajecie radę i mały się nie poddaje to na pewno wszystko będzie dobrze.
Obrazek
Avatar użytkownika
Saszka
Nadkagańcowy
Nadkagańcowy
 
Posty: 501
Dołączył(a): 7 kwi 2008, o 12:39
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Imię psa: Luksus, Dżaga

Następna strona

Powrót do Psie sprawy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 34 gości

paw prints