Z dwoma maluchami na smyczy dasz sobie radę na pewno - o to się nie martw! Moi rodzice mają 2 kundle - starszy to skundlony labrador, młodszy to mix nie do odgadnięcia (mniejszy o kilka cm w kłębie). Mama jakoś daje sobie radę nawet kiedy każdy chce iść w innym kierunku.
Jak były młode, to szaleństw trochę było -sama przyjemność na to patrzeć
Teraz też się czasem razem bawią, ale o wiele rzadziej - wiek robi swoje.
Są z nimi w zasadzie 2 problemy: po pierwsze szybko uczą się od siebie na wzajem - niestety najczęściej tego, czego rodzice chcieliby jednego oduczyć, to ten drugi podłapuje
Choć faktem jest, że nie pracują za dużo z psami - brak czasu i wystarczającej motywacji. Najgorszy jest jazgot kiedy któryś zaczyna szczekać - drugi też zaczyna, wzajemnie się nakręcają i nie wiedzą kiedy przestać.
Drugi problem jest taki, że są ze sobą nadmiernie związane: jeden bez drugiego nie chce wyjść z domu (czasem jest to konieczne, np. przy wizycie u weta i wtedy jest kłopot). Niestety jeden panicznie boi się petard i w okolicach Sylwestra trudno go wyciągnąć z domu, a więc problem x2...
Uważaj na to i jeśli się zdecydujesz na 2 psy, to izoluj je czasem - zamykaj w oddzielnych pokojach, jak będziesz miała więcej czasu to zabieraj oddzielnie na spacery, żeby w razie potrzeby rozdzielone nie szalały.