Czy aby na pewno jest gotowy/a na psa

Na każdy temat, wypowiedzi nie pasujące do innych kategorii.

Moderator: Moderatorzy

Czy aby na pewno jest gotowy/a na psa

Postprzez mArGoSiA 25 cze 2009, o 17:51

Bardzo miło jest mieć psa – o tym wiedzą prawie wszyscy właściciele psów. O tym, skąd nasz pies do nas trafia, decydujemy sami albo decyduje za nas los... Albo wertujemy długo atlasy psich ras, oglądamy psy na wystawach, przeglądamy internet i wreszcie podejmujemy decyzję, albo kiedyś na ulicy potykamy się o zgnębione psie nieszczęście i oto już mamy psa!

Czasem całkiem świadomie podejmujemy decyzję przygarnięcia psiej sieroty ze schroniska czy z domu tymczasowego. Każda z tych decyzji jest na swój sposób dobra; jest tylko jedna, zasadnicza kwestia - musimy być dobrze do tej decyzji przygotowani.

A to oznacza, między innymi, świadomość, że przybywa nam do domu kolejny domownik, na którego utrzymanie będziemy łożyć przez najbliższych – jak dobrze pójdzie – kilkanaście lat.

Trochę realizmu

Ostatnio sporo rozmawiam z osobami, które planują przybycie do domu czworonożnego domownika. Często na jakże bezpośrednie pytanie: "a ile pan/pani może przeznaczyć miesięcznie na utrzymanie psa?" padają odpowiedzi dość zdumiewające. Osoby marzące o psie jak największym, imponującym, albo małym, ale wymagającym intensywnej pielęgnacji po chwili namysłu rzucają: "trzydzieści złotych" albo "pięćdziesiąt złotych" i wydają się naprawdę wstrząśnięte, gdy słyszą, że to jest zdecydowanie za mało... Za kwotę tego rzędu nie uda się, śmiem twierdzić, utrzymać dziś żadnego psa; chyba, że z góry zakładamy, że weterynarza nasz zwierzak nigdy w życiu nie zobaczy, a karmić go będziemy zlewkami z obiadu. Tak, w tym przypadku być może uda się nam sztuka trzymania w domu psa tak, aby nasz domowy budżet tego w ogóle nie odczuł, ale zaryzykuję twierdzenie, że tym psem nie będziemy się cieszyć szczególnie długo...

Nie mam zamiaru znęcać się nad czytelnikami zbyt szczegółowymi kalkulacjami, ale wystarczyło przyjrzeć się cenom kilku karm – tym tańszym i droższym – i ich dawkowaniu, aby wyciągnąć wniosek, że - przy założeniu, że podajemy tylko i wyłącznie karmę - miesięczne wyżywienie:

* psa o wadze 2 – 5 kg wyniesie 20 – 52 zł
* psa o wadze 10 kg wyniesie 38 – 84 zł
* psa o wadze 30 kg wyniesie 90 - 140 zł
* psa o wadze 40 kg wyniesie 100 – 200 zł
* psa o wadze 60 kg zaś będzie nas kosztować 150 – 320 zł

Oczywiście przy żywieniu karmą weterynaryjną z różnego rodzaju dodatkami ekstra czy karmą specjalistyczną (puppy, junior, senior) cena wzrośnie.

No i zawsze trzeba zadawać pytania o skład karmy, jaką chcemy psu podawać. Nie da się wyprodukować naprawdę dobrego, zbilansowanego psiego jedzenia za grosze (choć także nie wpadajmy w pułapkę powiedzonka, że "najlepsze znaczy najdroższe" – różnie z tym bywa). Musimy się liczyć z tym, że bardzo tania karma nie będzie służyć zdrowiu naszego pupila.

Wiele psów miewa problemy ze zdrowiem, często skorelowane z rasą – dodatki mineralno-witaminowe, wszelkiego rodzaju suplementy diety, których zastosowanie jest najczęściej niezbędne, od razu podwyższa nam ten rachunek.

Przy wzrastających cenach produktów żywnościowych żywienie tzw. domowe (lub wszelkie jego odmiany bardziej specjalistyczne) nie jest już tak atrakcyjne pod względem wydatków, jak jeszcze kilka lat temu.

Rozsądna kalkulacja wydatków ponoszonych na psie jedzenie uchroni nas od późniejszego zdumienia na widok pojawiającej się dziury w domowym budżecie.

Jedzenie to nie wszystko

Osoby zastanawiające się nad tym, ile będą na psa wydawać pieniędzy, na ogół koncentrują się na wydatkach na jedzenie – tych przedstawionych powyżej. Tymczasem to przecież tylko wierzchołek góry lodowej.

Jeśli mamy być odpowiedzialnymi właścicielami, to musimy przyjąć do wiadomości, że pies powinien mieć kontakt z weterynarzem. Minimum raz w roku (szczepienia: 25 – 80 zł) ale, niestety, czasem częściej. Są to nieprzewidziane wydatki spowodowane chorobami czy wypadkami, poważnymi albo błahymi – ale nawet zwykłe rozcięcie psiej łapy nieźle uderzy nas po kieszeni.

Sama wizyta w lecznicy będzie nas kosztować 30 – 50 zł, przy czym możemy być niemal pewni, że dojdą do tej kwoty koszty lekarstw albo zabiegów jakie wykonano na psie. Rozpusta w postaci wizyty domowej to kwestia 60 – 200 zł.

Prawdziwym obciążeniem dla naszego budżetu może się okazać diagnostyka – badanie RTG to kwota kilkudziesięciu złotych za jedno zdjęcie, USG (oczywiście w zależności od tego, jakiego rodzaju – i od lecznicy) kosztuje 75 – 95 zł. Ceny analiz krwi i moczu zależą oczywiście od tego, co dokładnie chcemy zdiagnozować, ale musimy przyjąć, że czeka nas wydatek od kilkudziesięciu do nawet kilkuset złotych.

Zwierzęta nie należą do NFZ i każdy zabieg jest w pełni odpłatny – oby ich było jak najmniej... Koszt operacji zazwyczaj jest kalkulowany w każdym przypadku oddzielnie (choćby ze względu na ilość środków użytych do narkozy) – niemniej tu już wchodzą w grę kwoty wyższego rzędu, od kilkuset do kilku tysięcy złotych.

Zapobiegać jest lepiej, niż leczyć, więc spróbujmy zabezpieczyć naszego psa przynajmniej przed groźną chorobą przenoszoną przez kleszcze – babeszjozą. Obroża odstraszająca kleszcze (według producenta działająca przez 3 miesiące), będzie nas kosztować 40 – 50 zł. Środki do zakraplania na skórę (chronią przed kleszczami przez okres około 3 tygodni, przed pchłami znacznie dłużej) w zależności od wagi psa 20 – 40 zł, spraye do spryskiwania 46 – 80 zł.

Często decydując się na pięknego psa o efektownej sierści nie potrafimy przewidzieć, że ta sierść wymaga sporo "wspomagaczy" w postaci szamponów, odżywek, balsamów. Ceny kosmetyków dla ludzi są, jako żywo, często niższe niż cena kosmetyków dla psów dobrej, znanej firmy.

Oczywiście możemy się uprzeć: nie będę męczył psa i go ciągle czesał, nakładał balsam, kąpał... Lepiej go ostrzyc!

Ależ proszę bardzo. Jest bardzo dużo wyspecjalizowanych zakładów pielęgnacji psów, chociaż podstawowe zabiegi pielęgnacyjne (obcięcie pazurów, oczyszczenie gruczołów przyodbytowych) wykonają też na ogół lecznice weterynaryjne (skrócenie pazurków kosztuje jedyne 15 zł w warszawskiej klinice – tanio jak barszcz...).

Psy długowłose możemy ostrzyc (w zależności od wielkości psa i typu włosa 50 – 150 zł), szorstkowłose ostrzyc albo wytrymować (90 – 300 zł).

Oczywiście nie dotyczy to tylko rasowców - kto powiedział, że nasz kundelek ma być zaniedbany? To, jakiej pielęgnacji go poddajemy, zależy przecież nie od faktu posiadania przez niego dokumentu gwarantującego pochodzenie, tylko od gatunku sierści, jaką ma.

Pieniądze, jakie możemy wydać na psie akcesoria – posłanie, smycze, obroże – mogą być de facto nieograniczone; czasem właściciele wpadają wręcz w nałóg kupowania obroży, smyczy czy zabawek z najnowszych kolekcji znanych producentów. Ale, przy zachowaniu zdrowego rozsądku, są to jednak wydatki dość rzadkie – choć gdy nasz nowy pies przybywa do naszego domu, to warto przeznaczyć na ten cel pewną kwotę, jednorazowo.

Możemy też wydać dodatkowe pieniądze na szkolenie albo... psiego psychologa. Czasami tego typu wydatek decyduje o "być czy nie być" naszego psa, a czasami po prostu znacznie ułatwia życie właścicielowi, jego rodzinie i całemu otoczeniu.

Będziemy również musieli przewidzieć opłatę za psi hotel w przypadku, gdy będziemy musieli wyjechać bez zwierzaka. Istnieją też wyspecjalizowane agencje zapewniające "psich wyprowadzaczy" dla zwierzaków pozostających w domu. Jak zwykle, rozwiązaniem bezcennym jest miła osoba z rodziny, która podejmie się opieki nad psem podczas naszej nieobecności. Ale jeśli nie złapiemy takiego ochotnika, cóż... będziemy płacić.

Im wiecej nas, tym weselej

Jeden pies to poważna pozycja w miesięcznym budżecie. A kiedy jest ich więcej? Wydatki zdają się rosnąć w tempie geometrycznym! Choćby choroby: gdy jedno stworzenie łapie wirusówkę, niemal na pewno będziemy mieć w domu za chwilę istny "lazaret" – ze wszystkimi konsekwencjami finansowymi: wizytami u weterynarza i kosztem lekarstw.

Gdy nadchodzi pora szczepień, właściciele kilku psów robią się lekko nerwowi i skrupulatnie sprawdzają stan konta. Często "wielopsi rodzice" próbują obejść problem.

- W naszym stadzie wszystko mnoży się razy trzy – mówi Ania, posiadaczka trzech sporych psów i dwóch kotów. - Szczepienia staramy się rozłożyć na różne miesiące, bo hurtem byłoby trudno.

- Koszty opieki weterynaryjnej są wysokie już przy jednym psie, więc przy kilku zaczynają być znaczącą pozycją w domowym budżecie – przyznaje Marta, hodowczyni owczarków. - Pół biedy, jeśli psy są zdrowe i opieka weterynaryjna ogranicza się do szczepień, odrobaczania i comiesięcznego stosowania środków przeciwko kleszczom, choć już to sporo kosztuje. Mimo że szczęśliwie nie brakuje mi pieniędzy na opiekę weterynaryjną moich psów, to jednak i tak kalendarz ich szczepień mam "rozśrodkowany" - każde szczepi się w innym terminie.

Oczywiście przy stadku psów rosną też wydatki na ich wyżywienie (najbardziej dramatycznie zaś jest, jeśli każdy z psów musi być na innej diecie), akcesoria, no i szkolenie – niekiedy wręcz niezbędne, gdy mamy pod opieką kilka psów o mocnym charakterze; tworzą one bowiem stado i przewodnikowi potrzebna jest znacznie większa wiedza i umiejętności do opanowania zwierzaków niż bywa to w przypadku właścicieli psich jedynaków.

Toteż w dzisiejszym świecie posiadanie kilku psów to wręcz luksus. Tym bardziej trzeba podziwiać osoby, które nie tyle zdecydowały się na taki styl życia, co zostały kilkoma psami obdarowane przez los – jedno psisko się przybłąkało, inne sąsiad na śmietniku znalazł, a człowiek o miękkim sercu nie umiał powiedzieć: "nie, ja już mam psa, nie potrzebuję mieć ich więcej!"

"Nie stać mnie na kupno psa"

To standardowa kwestia wypowiadana głównie przez osoby decydujące się ostatecznie na zakup "psa jak rasowego" – na giełdzie, w internecie, z pudełka na ulicy...

Nie mam zamiaru koncentrować się na tym, na ile taka decyzja napędza popyt producentom tanich piesków, trzymających suki-matki w klatkach na króliki i karmiących je zlewkami dla świń (a tak najczęściej wygląda przeciętny "zakład produkcyjny" dostarczający na rynek psy prawie rasowe). Jednak warto pamiętać, że świat psów jest egalitarny: każdy pies wymaga tyle samo troski i opieki. Psy, które częściej chorują, będą generowały wyższe koszty, niezależnie od tego, czy są najczystszej rasy, czy też wśród ich przodków pojawiał się – jak pisał mistrz Makuszyński – "jamnik i kanapa".

Dlatego też ta kwestia powinna brzmieć inaczej: "nie stać mnie albo stać mnie na posiadanie psa" – i tyle.
Paulina Łukaszewska
RASOWY=RODOWODOWY
http://www.stoppseudohodowcom.org/
http://arka.strefa.pl/rasa.html

Przeczytaj! To nic nie kosztuje.
mArGoSiA
Nadkagańcowy
Nadkagańcowy
 
Posty: 1461
Dołączył(a): 16 lis 2007, o 16:06

Sklep Psiaki.pl

Szukasz czegoś dla swojego pupila?

Zapraszamy do naszego Sklepu Psiaki.pl
Znajdziesz tam atrakcyjne produkty dla zwierząt. Wszystko, czego potrzebujesz, dla psa, kota i innych zwierzaków.
Sklep dla zwierząt
 

Postprzez Saszka 27 cze 2009, o 21:48

Mam dwa psy (i sześć świnek morskich) i powiem szczerze, że już dawno nie kupiłam sobie modnego ciucha czy eleganckiej torebki, ale nie żałuję. Kocham swoje zwierzaki i choć sporo mnie kosztują to nigdy nie żałowałam, że je mam. Poza tym widząc jak mój syn interesuje się wszystkim, co się wiąże z naszymi zwierzakami to jest mi miękko na sercu. Boję się jednak chwili kiedy przyjdzie nam się rozstać, bo to nieunknione, myśl o tym paraliżuje mnie...
Obrazek
Avatar użytkownika
Saszka
Nadkagańcowy
Nadkagańcowy
 
Posty: 501
Dołączył(a): 7 kwi 2008, o 12:39
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Imię psa: Luksus, Dżaga


Powrót do Psie sprawy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 58 gości

paw prints