Hee, powiem wam, ze i tak w Polsce macie bajke
My mieszkamy w Niemczech i odkad mamy Simbe mielismy duzo problemow
Mnie to juz prawie zalamanie nerwowe kosztowalo
Z powodu kupna psa musielismy sie wyprowadzic, bo wlascicielka mieszkania (zreszta bezprawnie) nie zyczyla sobie psa, mimo ze nasi sasiedzi mieli owczarka... W nowym mieszkaniu okazalo sie, ze sasiedzi na nas kablowali do adminitsracji (nawet z okien mnie obserwowali), bo chodzilismy z Simba na trawe kolo domu, jasne, kupy sprzatalismy, ale sikac mu tez nie wolno
On byl wtedy maly, wiec ciezko bylo. Dla mnie to po prostu czuby, nie ludzie
Nikt nie przyszedl i powiedzial w czym rzecz, tylko za plecami donosili i nawet zmyslali rozne rzeczy (dostalismy potem list z admin. ze jesli beda dalsze skargi to mamy sie pozbyc psa
). Od tamtej pory chodzimy z nim na druga strone ulicy na kawaleczek trawki, bo to do miasta nalezy.
Tutaj w ogole ciezko jest dostac mieszkanie jesli ma sie psa, jeszcze gorzej jak ma sie dzieci-ale to inna historia...
Niemcy tez sie bardzo chetnie saduja niestety. O byle co nawet. Wg prawa psu wolno szczekac dziennie kolo kwadransa! Tylko jak to psu wytlumaczyc?? Na szczescie RR sa bardzo ciche i sie o to nie martwie.
W moim wejsciu sa na szczescie ludzie w porzadku, no ale inni z innych domow... Szkoda slow
Takze jak sie na nienormalnych sasiadow trafi, problemy bedzie sie miec zawsze. Simbe musimy dobrze ulozyc, bo jesli nawet dla zabawy pobiegnie i kogos wystraszy, mamy juz donos na policje na karku, ze pies kogos napadl i chcial pogryzc
Wiec tak chodzisz z pupilem pod stresem i pod obserwacja...
Ja mowie, ze juz wole w Polsce to, ze ludzie kup nie sprzataja i malo kto sie psem interesuje (przynajmniej w mniejszych miejscowosciach) niz cos takiego.
Kupy trzeba sprzatac, jednak ludzie sa tu tacy (niemiecki porzadek hehe), ze u siebie owszem, a dwa metry dalej sobie leza placki
Jak cie ktos przylapie, placisz oczywiscie. Tak samo, jak pies chodzi bez smyczy. Itd., itd.
Takze mowie wam, nie narzekajcie, bo jeszcze duzo w Polsce brakuje do takiego stanu rzeczy
Za ponad 2 tygodnie jedziemy do Polski, juhuuuuuuuuuuu!!! To sie Simba wyszaleje na calego!