Strona 2 z 4

PostNapisane: 24 maja 2008, o 21:42
przez Psiarka
Hm mi się zdaje, ze jest jakiś przepis pozwalający na trzymanie małych psów na rękach i wchodzenie z nimi d sklepu, czyż nie? Możliwe, ze się myle, ale widziałam już wiele osób z małymi pieskami na rękach nawet w takich centrach handlowych jak real... Ale nie sądzę, że jest to praktyczne. Nie tyle, ze jest się obładowanym siatami, torbami to jeszcze mieć psa na rękach...

PostNapisane: 24 maja 2008, o 22:00
przez leonberger.go.pl
KittyChan napisał(a):leonberger.go.pl -> może się zarejestrujesz? widzę że się dosyć udzielasz 8) Tylko nie wpisuj w nicku adresu twojej strony, możesz wpisać go w podpisie ;)


na razie sie przygladam :D nie mialem pomysłu na nick :D na molosach mamy nawet ładny banerek ;)

PostNapisane: 25 maja 2008, o 00:56
przez Diana S
leonberger.go.pl napisał(a):
KittyChan napisał(a):leonberger.go.pl -> może się zarejestrujesz? widzę że się dosyć udzielasz 8) Tylko nie wpisuj w nicku adresu twojej strony, możesz wpisać go w podpisie ;)


na razie sie przygladam :D nie mialem pomysłu na nick :D na molosach mamy nawet ładny banerek ;)


Zaloguj się i wstaw swój banerek 8) .

Re: WPROWADZANIE PSA DO SKLEPU

PostNapisane: 7 lis 2008, o 18:21
przez izolek
Spanielu$Koczka napisał(a):Byłam rok temu w Niemczech na wakacjach i pieski chodziły sobie bez problemu nawet po marketach.

Niemcy po sobie sprzątają (przestrzegają przepisów), a po drugie, tam jest częstym zjawiskiem bezdzietność - a zamiast tego posiadanie psa, lub nawet kilku. Może też z tego względu psy są lepiej traktowane, jak członkowie rodziny. Tam nawet do wesołego miasteczka czy różnych miejsc gdzie się chodzi na weekendzie z rodzinami, psy mogą wejść. Jeśli wejście jest płatne istnieje wówczas coś takiego jak bilet wstępu dla psa równy np 1 euro.
Zawsze byłam pod wrażeniem spotykając się z takimi biletami :shock:

Niemcy - prawa oznaczają odpowiedzialność.

PostNapisane: 14 lis 2008, o 16:28
przez gen. Italia
Byłem parę razy w Niemczech i utkwiło mi w pamięci jedno zdarzenie. Płynęliśmy statkiem wycieczkowym i jedna paniusia miała ze sobą psa - coś jakby mniejszą wersję bernardyna. A piesek postanowił odbarczyć kiszkę - obficie i na rzadko.

Smród rozległ się przeraźliwy, większość pasażerów uciekła na nawietrzną. Obsługa wręczyła paniusi mopa oraz wiadro z jakimś zajzajerem i amatorka włażenia wszędzie z psem musiała wyczyścić wszystko wśród pogardliwych spojrzeń zniesmaczonych wycieczkowiczów.

PostNapisane: 14 lis 2008, o 18:50
przez leonberg
na miedzynarodówce w poznaniu widziałem dwa zdarzenia.
1. szedł facet z psiakiem, psina na srodku chodnika, posród innych ludzi, postanowiła zrobic kupsko. własciel spokojnie poczekał i tak samo spokojnie oddalił sie.
2. na hali posród ringów psiak pewnej pani postanowił zrzucic cos co go w tym dniu meczyło. Pani spokojnie odeszła nie klopoczac sie o pozostawiona niespdziankę.

kazdy z nich zabrał na wystawe ringówke, szczotke, miske na wode itd. zaden jednak nie pomyslał zeby wziasc ze soba woreczek i kupkozbieracz. zaden nie zadbał by psiak zrobił kupe wczesniej ( kazdy ktop zna swojego zwierzaka zna pore w ktorej sie załatwia, ja znami!!!! )

PostNapisane: 14 lis 2008, o 19:05
przez Atena
leonberg napisał(a):na miedzynarodówce w poznaniu widziałem dwa zdarzenia.
1. szedł facet z psiakiem, psina na srodku chodnika, posród innych ludzi, postanowiła zrobic kupsko. własciel spokojnie poczekał i tak samo spokojnie oddalił sie.
2. na hali posród ringów psiak pewnej pani postanowił zrzucic cos co go w tym dniu meczyło. Pani spokojnie odeszła nie klopoczac sie o pozostawiona niespdziankę.

kazdy z nich zabrał na wystawe ringówke, szczotke, miske na wode itd. zaden jednak nie pomyslał zeby wziasc ze soba woreczek i kupkozbieracz. zaden nie zadbał by psiak zrobił kupe wczesniej ( kazdy ktop zna swojego zwierzaka zna pore w ktorej sie załatwia, ja znami!!!! )

swego czasu często jeździłam na wystawy i to, o czym napisałeś jest niestety rzeczą nagminną :? w opolu na hali było tak ponasrywane i zasikane, że smrodu nie dało się wytrzymać a i trzeba było niestety uważać jak się idzie i gdzie się siada :? ot, taki nasz naród polski jest :roll:

PostNapisane: 14 lis 2008, o 19:09
przez bjossa
byłam w długi weekend na wolontariacie w fokarium i utkwiło mi w pamieci pewne zdarzenie.

Przed wejsciem do fokarium pisze ' zakaz wprowadzania zwierzat' a pani na rekach usiłowała wnieśc yorka mówiąc, że go nie wprowadza tylko wnosi.... :roll: ciekawe co by było gdyby piesek wtrwał sie jej z rak i wpadł do jednego z basenu... bo ze foki miałyby zabawe to pewne.

PostNapisane: 18 lis 2008, o 20:56
przez zeberka161
ja jak gdzies jestem z Dzina i musze wejsc do sklepu to pieska zostawiam przed sklepem komenda "zostan" i "pilnuj" tu bardzo sie przydaja :)
bo jesli nawet ktos do niej podejdzie to ona da sie poglaskac , natomiast nic nie wezmie od obcej osoby a jak by ktos chwycil za obroze czy tez smycz to ona zaraz zaczyna szczekac.
ale zadko kiedy zdaza mi sie z nia chodzic do sklepu staram sie unikac takich sytuacji wole ja odniesc do domu i isc sama.
Bo Taysona to nigdzie nie moge zostawic bo z niego jest straszna przylepa ;]

ale w niemczech psy nawet do roznych kawiarni moga wchodzic bo moi rodzice trzy lata tam pracowali i jak tam jezdzilam na wakacje z psem to moglam ja ze soba wszedzie zabierac :) ale powiem szczeze zadko kiedy kozystalam z tej mozliwosci

PostNapisane: 18 lis 2008, o 21:03
przez mArGoSiA
Mimo wszystko nie polecam zostawiać psa pod sklepem.

PostNapisane: 19 lis 2008, o 22:28
przez zeberka161
wiem wiem tez tego nie polecam ale czasem nie mam wyjscia.
chociaz sa 3 sklepy gdzie moge wejsc z psem :) bez problemu i niekt mi tam uwagi nie zwraca.

PostNapisane: 28 lis 2008, o 17:10
przez Kasia/posiadacz pieska
Psy zaczynają być najbardziej prześladowane różnymi zakazami, czasem mam wrażenie że staje się absurdalne, że jest to wynikiem decyzji osób które żywią niechęć do zwierząt, sprowadzając je do smażonego czy duszonego mięsa na talerzu! tłumacząc że roznoszą one wszelakie choroby, załatwiają się gdzie popadnie itp. Jak dotąd nigdy nie spotkałam się bezpośrednio z faktem że ktoś załapał coś przez zwierzę, ale notorycznie słyszę ile to chorób roznosi człowiek. A to wszelkiej odmiany grzybicę, gruźlicę a to ile się słyszy że wychodzą z toalety i nie myją rąk! a ile tego dziadostwa roznoszą komary, muchy czy inne owady więc pewnie w niedalekiej przyszłości może doczekamy się tablic informacyjnych: owadom wstęp wzbroniony, albo zakaz wlatywania owadom :-) Każdy posiadający psa czy inne zwierzę powinien zadbać o to by szczepić pupili nie tylko przed wścieklizną ale i innymi groźnymi dla nas i dla nich chorobami. Jak słyszę o zakazie wstępu w góry psom to zastanawiam się czy to prędzej powód do płaczu czy raczej do śmiechu. Uważam że to wiele ludzi powinno mieć zakaz wstępu w niektóre miejsca czy obowiązek posiadania kagańca! ile się widzi albo nasrane przez człowieka, ściany, drzewa, krzaki obsikane, leją gdzie się zatrzymają, śmieci wyrzucane gdzie popadnie, hałasują i można wyliczać i wyliczać. Panie w sklepie bardzo zwracają uwagę na obecność wprowadzenia psa a same nie zachowują podstawowych zasad higieny, ja kupuję chleb a ona najpierw dotyka co popadnie a potem gołą ręką bierze chleb czy bułki wkładając je do woreczka. Coś tam czytałam że pies obwąchuje jabłka zarażając je... jak się owoc chce zjeść to najpierw się go myje :-)

PostNapisane: 28 lis 2008, o 17:43
przez leonberg
Kasiu masz bardzo duzo racji i własnie z tych powodów nie mozna wprowadzac psów do sklepów. to ich własciele brudasy sa powodem wszelkich zakazów. to ludziska zostawiaja wszedzie smieci a nawet ekstrementy i nie poczuwja sie do sprzatania po własnym psie, to przez ludzi nie szkolacych swoich psów by chodziły przy nodze nawet bez smyczy i wracały zawsze na zawołanie i nie trzymajacych swoich pupili na uwiezi w parkach narodowych wymyslono zakaz wstepu psom. wstyd na wystawach, hodowcy zabaieraja mase kosmetyków i innych dupereli by ich pies wygladał pieknie ale zadko kto zabiera woreczek i kupozbieracz ( jesli sie brzydzi to ktos dawno juz wymyslił sposób by nie brac do reki gówienek i kosztuje grosze ) to przez ludzi brudasów psy maja wiele zakazów i poki nie zaczniemy po sobie sprztac to nie bedziemy sprzatac po naszych pupilach.
wyobraz sobie pana z pieskiem w markecie, miedzy pólkami np z kaszka dla niemowlat. ja widze taki obraz: kretyn przyszedł do sklepu z nie wysikanym i nie wykupkanym psiakiem na zakupy, nie dosc ze psiak zwalił kupe na srodku alejki to genialny własciel wepchna noga kupsko pod regał. jakos inny obraz nie ukazuje mi sie w wyobrazni, wiec jako własciel psa majacy świra na jego punkcie nie zgadzam sie na wizyty ludzi z psami w sklepach. nie zgadzam sie bo sa brudasami!!!

PostNapisane: 8 gru 2008, o 13:16
przez Chita
kilka razy widzialam jak york wchodzil do sklepu bez problemu ale jak ja chcialam wejsc z moim basterkiem to oczywisie mnie natychmiast wyproszono. musialam odprowadzic bastera do domu i dopiero pszlam do sklepu. oczywiscie nie mowie ze wprowadzanie psiakow jest zle albo dobre. wedlug mnie powinno byc sprawiedliwie. albo wchodzi sie z psem albo sie ni wchodzi!!!

PostNapisane: 8 gru 2008, o 14:47
przez mArGoSiA
A powiedziałaś o tym sprzedawczyni?