Witam, od 3 dni pies mi zaginął, dzisiaj przyszli znajomi z końca ulicy i powiedzieli, że znaleźli mojego psa, jest ranny.
Szybko się zabrałem i poszedłem z nimi, gdy doszliśmy do celu, pies leżał cały wycieńczony, oblazły go larwy much, zauważyłem, postrzelenie na środku głowy i pod szyją, ale ilość larw nie pozwalała mi oszacować jak głębokie są rany, bo w nich siedziały te robaki. Szybko zabrałem psa do domu i pojechałem z nim do znajomego weterynarza razem z moją ciocią. Weterynarz powiedział, że pies może przeżyć ale nie w 100 % nie wiadomo, wbił mu 4 zastrzyki, jakieś sterydy na pobudzenie, bo był normalnie sparaliżowany, 2 antybiotyki i 1 przeciwbólowy, próbował tez oczyścić psa z larw ale było ich mnóstwo, więc zabrał jakieś substancje i pola nimi miejsca gdzie znajdowały się larwy.
Po powrocie do domu, razem z moją ciocią zabraliśmy się za usuwanie tych larw, 2 godz trwały usunięcie ich, ale nie wiem czy wszystkie, z dziury w głowie strzykawką wyciągnąłem z 15 larw, z szyi kilka bo dziurka była niewielka z uszu oraz z sierści też. Przez całe te czyszczenie pies ledwie co dychał, daliśmy mu jeść, przedtem pił, po 5 godz pies bardziej ożył patrzy się i w miarę normalnie oddycha, ale jak wiadomo od razu nie wyzdrowieje. Jutro jadę z nim znów do weterynarza, na zastrzyk, a w poniedziałek prawdopodobnie na przegląd, prześwietlenie i wyciągniecie śrutów.
Aż serce mi się kraja, prawdopodobnie wiem kto mógłby to zrobi, stawiam, ze to zrobił mój kumpel ze szkoły średniej, bo on ma śrutowe od 3 lat i raz się chwalił, że kilka ptaków zabił oraz kota postrzelił.
Jak mam sprawdzi czy on to zrobił ? Czy śrut wyciągnięty z psa może być wystarczającym dowodem ? Mówię, że ta sytuacja miała miejsce z 200 m od jego domu, a w obrębie jest mało domów i mieszkają tam starsi ludzie i wątpię, żeby ktoś był tego zdolny. :/
Bardzo proszę o pomoc, nie chce tej sytuacji tak pozostawić, bo 3 miesiące temu też straciłem psa, prawdopodobnie przez postrzelenie.
I nie mam zamiaru, spotkać się z kolejnym tego typu nieszczęściem. Sprawe chce zgłosic na policję, ale nie wiem jak do tego podejść.