Strona 1 z 1

właściciel na papierze

PostNapisane: 5 lip 2010, o 17:22
przez aga05
Witam wszystkich. Nie wiem co mam robić i szukam porady na forum. Mam problem z byłym partnerem. Chodzi o to, że jak mieszkaliśmy razem, 4 lata temu przyprowadził do domu, który wynajmowaliśmy pieska znalezionego na drodze. Jest on wpisany jako właściciel w książeczce zdrowia, w kartotece u weterynarza i w urzędzie miejskim. Kiedy w zeszłym roku nagle musieliśmy opuścić mieszkanie ja wzięłam pieska ze sobą, a on obiecał dawać na jedzenie i finansować wet. Z jedzeniem było marnie, tylko co do kontrolnych wizyt z pieskiem było ok. W marcu tego roku nastąpiło definitywne rozstanie, ale w/w obietnice podtrzymywał dalej. Niestety tylko obietnice. Niedługo potem poznał jakąś panią, która mu zabroniła zawożenia do weterynarza mnie z psem. On oczywiście przystał na to, bo wizyty takie kosztują, a pani ma duże potrzeby finansowe. Mnie aktualnie nie stać (bo straciłam pracę) na wyjazd i wizytę, która na dzień dzisiejszy jest konieczna. Nie pomagają ani prośby ani groźby. Mnie jest przykro, że nie mogę dać mu wszystkiego co najlepsze. Mam w związku z tym pytanie, [b]czy jakoś mogę go jako właściciela zmusić do zapłaty za weterynarza? I jeszcze jedno pytanie. Czy były partner ma podstawy zgłosić na policję, że ukradłam mu psa? Miałam takie groźby z jego strony. To było wspólne ustalenie, że ja się nim zaopiekuję tak jak robiłam to do tej pory. Mam parę podstaw, żeby zainteresowała się nim policja, ale boję się, że w odwecie może oskarżyć mnie o kradzież psa. Tylko, że z boku nawet patrząc to nie żadna kradzież, bo wszyscy wiedzą, że zawsze dobrze się nim zajmowałam i zajmuję nadal. Kocham mojego jamniczka bardzo i nie wyobrażam sobie, żebym miała go oddać i to komuś, kto chciałby go nie dlatego, że go kocha tylko dlatego, żeby zrobić mi na złość i zagrać na moich uczuciach. Bardzo proszę o odpowiedź. Serdecznie pozdrawiam.