Przepiękna suka do bronienia terenu i nie tylko
Napisane: 29 cze 2009, o 14:39Zaczęły się wakacje... Wszyscy z uśmiechem na twarzy szykowali się do upragnionego wyjazdu nad morze.
Cała rodzina wsiadła już do auta. Pozostał tylko pies, który zawołany przez swojego pana bez chwili wahania przybiegł i wskoczył mu na kolana. Na kolana ukochanego, zaufanego, najlepszego przyjaciela... Kilkadziesiąt kilometrów od domu samochód niespodziewania zatrzymał się, co obudziło smacznie śpiącą sunię. Właściciel złapał ją za obrożę, otworzył drzwi i wypchną z auta, po czym z piskim odjechał. A pies... pies czekał. Myślała zapewne, że właściciel wróci po nią. Nie wyobrażała sobie, że mógł ją tak po prostu zostawić, jak zwykłego, bezużytecznego śmiecia... Czekała... mijały dni... tygodnie... a pan nie przyjeżdżał... Było jej strasznie zimno, doskwierał niewyobrażalny głód... Tęskniła za dotykiem ludzkiej dłoni, za panem... Nie raz samochód zahaczył ją zderzakiem samochodu, nie raz dostała kijem od zwyrodnialca. Błąkała się otulona strachem, niepewnością, przebłyskami rezygnacji. W końcu zjawili się dobrzy ludzie, którzy ją stamtąd zabrali.
Taka jest hisotoria Saby, suni, która błaga o dom... O pełną miskę, budę i trochę miłości... To tak niewiele...
Ma ok. 3 lata, jest dużym psem. Jest bardzo przyjazna, spragniona kontaktu z człowiekiem, ale nie jest natrętna - spokojnie czeka na swoją kolej... Nadaje się do bronienia terenu. Bardzo lubi dzieci, toleruje inne zwierzęta. Lubi jeździć autem, nie ma choroby lokomocyjnej. Umie chodzić na smyczy.
Możemy dowieźć ją w każde miejsce w Polsce.
Tel.: 692-696-087
Mail: cavalier20@vp.pl
Cała rodzina wsiadła już do auta. Pozostał tylko pies, który zawołany przez swojego pana bez chwili wahania przybiegł i wskoczył mu na kolana. Na kolana ukochanego, zaufanego, najlepszego przyjaciela... Kilkadziesiąt kilometrów od domu samochód niespodziewania zatrzymał się, co obudziło smacznie śpiącą sunię. Właściciel złapał ją za obrożę, otworzył drzwi i wypchną z auta, po czym z piskim odjechał. A pies... pies czekał. Myślała zapewne, że właściciel wróci po nią. Nie wyobrażała sobie, że mógł ją tak po prostu zostawić, jak zwykłego, bezużytecznego śmiecia... Czekała... mijały dni... tygodnie... a pan nie przyjeżdżał... Było jej strasznie zimno, doskwierał niewyobrażalny głód... Tęskniła za dotykiem ludzkiej dłoni, za panem... Nie raz samochód zahaczył ją zderzakiem samochodu, nie raz dostała kijem od zwyrodnialca. Błąkała się otulona strachem, niepewnością, przebłyskami rezygnacji. W końcu zjawili się dobrzy ludzie, którzy ją stamtąd zabrali.
Taka jest hisotoria Saby, suni, która błaga o dom... O pełną miskę, budę i trochę miłości... To tak niewiele...
Ma ok. 3 lata, jest dużym psem. Jest bardzo przyjazna, spragniona kontaktu z człowiekiem, ale nie jest natrętna - spokojnie czeka na swoją kolej... Nadaje się do bronienia terenu. Bardzo lubi dzieci, toleruje inne zwierzęta. Lubi jeździć autem, nie ma choroby lokomocyjnej. Umie chodzić na smyczy.
Możemy dowieźć ją w każde miejsce w Polsce.
Tel.: 692-696-087
Mail: cavalier20@vp.pl