Strona 1 z 1

Goldi już po tej lepszej stronie...

PostNapisane: 13 mar 2009, o 11:34
przez Saszka
Z przykrością i żalem w sercu przekazuję Wam tę smutną wiadomość. We wtorek Goldi została uspana w domu, jej stan pogorszył się i pomimo usilnych starań lekarzy nie dało jej się pomóc.
Od kilku dni było od niej czuć mocz, właściciele początkowo myśleli, że z jakiegoś powodu nie trzyma moczu i pojechali z nia do weta, tam po badaniach okazało się, że jej nerki nie pracują prawidłowo, zastosowano jakąś kurację lecz nie przynoisła ona oczekiwanych efektów. Goldi stała sie bardziej osowiała, chowała się tylko w kącie i popiskiwała. Właściciele robili co było w ich mocy aby ją wyratować, ale niestety się nie udałao, wezwali lekarza i on ostatecznie stwierdził, że nie ma sensu przedłużać jej cieripenia, bo nerki już nie podejmą pracy. Odeszła wśród ludzi, którzy okazali jej serce, do samego końca czuła, że jest potrzebna i kochana, może nawet zapomniała o tamtym koszmarze....

[*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*]

PostNapisane: 13 mar 2009, o 13:58
przez Sissy
Tak mi przykro...
Dla Goldi(*) (*)

PostNapisane: 14 mar 2009, o 08:51
przez Paulinka...
Biedna Goldi [*] Na pewno była szczęśliwa do ostatnich chwil...

PostNapisane: 14 mar 2009, o 10:08
przez Mati2616
Goldi,wierzymy że biegasz sobie teraz po zielonych łąkach i ganiasz z innymi psami ... [*]

PostNapisane: 17 mar 2009, o 07:15
przez Olusi@
Tak mi przykro...;(
[*]

PostNapisane: 17 mar 2009, o 15:00
przez dariak15
To takie smutne :( (*)(*)

PostNapisane: 17 mar 2009, o 23:36
przez violaa
dobrze, ze do końca była z Bliskimi......:(

PostNapisane: 21 mar 2009, o 10:13
przez zeberka161
ta historia mi cos przypomina [*]

dobrze ze do konca mogla czuc cieplo i milosc swoich opiekunow :(
to takie smutne :(

PostNapisane: 5 kwi 2009, o 21:56
przez takasobieja
Aż się popłakałam, kurde nie wiem co by było jakby stało się coś mojej Shakirze :( dlatego wiem jak ich to boli... :(
dla Goldi [*]

PostNapisane: 13 kwi 2009, o 17:17
przez Noriko
Wspólczuje...
dla Goldi [*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*]

PostNapisane: 23 kwi 2009, o 22:20
przez Weronika-<retriever>
przykro mi :cry:
[*]

PostNapisane: 26 kwi 2009, o 15:35
przez skieta
2 miesiace temu mój piesek Kubus przestał pzyjmowac posiłki i przez pare dni pił tylko wode.Zawsze jak przychodziałam ze szkoły to mnie witał,podchodził i czekał az go pogłaskam,ale tego dnia niemiał siły do mnie podejsc.Po tym jak zobaczyłam w jakim jest on stanie bardzo mnie to zasmuciło i przeraziło.Po chwili razem z rodzina zdecydowałam ze zabiore go i uspie,brat postanowił mnie zawiesc do wet,była przy mnie moja kolezanka.Zaraz po wyniesieniu go z domku łzy same zaczeły leciec.Jak juz byłam na miejscu to barzdo cieżko mi było sie z tym pogozic,chciałam juz miec to za soba.Czas leciał bardzo wolno.kiedy trzymałam go na rekach w pewnym momecie podniósł główke do góry,ja go pocałowałam w nia i przytuliłam do niej swoja twarz.Kiedy okazało sie ze to juz nasza kolej,chciałam z tamtad wyjsc,ale niezrobiłam tego.Powiedziałm weterynarzowi z czym do niego przychodze a on oznajmił mi ze to juz zapuźno,że mój przyjuaciel opuscił mnie podczas stania w kolejce,niewiedziałam co mam zrbobic z jego malutkim ciałem,niemogłam przestac go tulic,ale postanowiłam ze zabiore go do domu i tam cos wymysle.Niestety niewiedzielismy co zrobic i postanowilismy zostawic go u wet,ale innego,który okazał sie byc dosc nieuprzejmy i oznajmił że zwłoki zostana spalone:( Bardzo żałuje ze go tam zostawiałam i mimo ze mineły 2 miesiace to bardzo za nim tesknie.Żałuje ze to wszystko tak sie potoczyło i niewiem jak mam sobie radzic z tym smutkiem który mnie ogarnia,ostatnio postanowiłam ze sprawie sobie kolejnego pieska ale te co mi sie podobaja sa bardzo drogie i niewiem czy pokochałabym go tak jak mojego kubusia.

PostNapisane: 4 maja 2009, o 18:45
przez Saszka
Przykro mi z powodu Twojego pieska, ale nie rób nic na siłę. Życie pisze zaskakujące scenariusze i kto wie jaką niespodziankę Ci szykuje. Może już wkrótce się przekonasz.

PostNapisane: 9 maja 2009, o 15:31
przez Raira
Człowiek nie jest właścicielem psa, tylko jego opiekunem. A opiekun jest rodziną, a po stracie członka rodziny trudno się pozbierać... Trudno powrócić do domu i bez niego normalnie żyć. Możemy mieć tylko nadzieje, że gdzieś, gdzie jest psi raj, nasz przyjaciel znajdzie miejsce...