Siema... mam onka. Cezar ma 10 miesiecy. Wczoraj szedlem z nim na spacer i nagle wyskoczyl jakis pies i zaczal na niego szczekac itp. to ja mojego psa wziolem tak za noge zeby tamten go nie ugryzl... Cezar chcial sie wydostac ale go nie wysuwalem za nogi (oczywiscie moj pies caly czas chcial wyjsc zeby mnie bronic ). Gdy tamten pies podszedl nma okolo 1,5 metra i zaczal na mnie bardzo szczekac jak go odganialem, cezar niewiadomo jak wyskoczyl za mnie, stanal przede mna i chcial sie na tamtego psa rzucic... gdy tamten pies atakowal, odzunolem cezara a on skoczy na mnie :/ wlasciwie to do mojej nogi, i teraz mam pocharataną noge :/
Co robic w przyszlosci gdy taka sytuacja sie powtorzy??? (powtorzy sie na pewno bo mieszkam na wsi i psy biegaja obojetnie ) czy wysunac cezara do walki czy cos innego?? prosze o szybkie rady.