Strona 9 z 13

PostNapisane: 24 mar 2008, o 20:12
przez kasia61
Czytałam wcześniejsze posty i dziwie się, że niektórzy przypisują psu ludzkie emocje. Sama jestem od dwóch miesięcy właścicielką psa ze schronu. Pies ma podobno 5 lat i roczny pobyt w schronie. W związku z tym cały bagaż złych doświadczeń i nawyków. Mimo,iż w domu jest przekochany, bardzo pokorny w stosunku do nas, to jednak próbuje dominować, obsikuje niektóre meble, znacząc w ten sposób teren (opinia weta). Jednak wykazuje dużą agresję w stosunku do obcych ludzi którzy nas odwiedzają, małych dzieci i oczywiście innych Onków na spacerze. Ostatnio capnął mojego zięcia w nogę. Omawialiśmy to z lekarzem, wszystkie postępowania i to on powiedział że same próby ułożenia psa nie pomogą, że jednak zabieg kastracji jest przydatny, aby psiak nie dominował. Miałam opory, oczywiście, rozpatrywałam każdą wersję , ale doszłam do wniosku, że nie chcę aby mój Rapi przyczynił sie do kolejnych psiaków, które później będą wegetować w schronach lub szalał z powodu cieczek suczek. To jest tylko zwierzęcy instynkt. Dlatego zdecydowaliśmy i w czwartek Raptus został poddany zabiegowi. Bolało mnie patrząc jak czuje się źle w dniu zabiegu, ale teraz po 4 dniach szaleje jakby nie miał szwów, rana się goi a ja myślę ze postąpiliśmy słusznie.

PostNapisane: 28 mar 2008, o 11:47
przez :PP
Moja suczka niedawno miała cieczke i za dwa miesiace mialaby robiona sterylizacje o ile sie na nia zdecyduje.. Niby bylam zdecydowana, ale poczytalam kilka forum i czesto widzialam wypowiedzi typu: " wszystkie co znam suczki po sterylizacji zrobily sie glupie" no wlasnie wiem ze suczki maja wiekszy apetyt, ze czasem podsikuja ale ze charakter sie zmienia?? no tak slyszalam ze troszke sa spokojniejsze ale zeby glupie? :( teraz jestem w kropce i mam wielkie obawy :(( nie znioslabym tego jakby moja ukochana sunia sfixowala... Prosze wszyscy ktorzy macie wysterylizowana SUCZKE podzielcie sie waszymi obserwacjami.. Czy Wasze suczki zrobily sie jakies inne? Zmienił sie im charakter? I czy jest cos inaczej jak przed zabiegiem?? Czekam na Wsze wypowiedzi.

PostNapisane: 28 mar 2008, o 11:59
przez Atena
w tym temacie znajdziesz odpowiedź:
http://www.psiaki.pl/forum/viewtopic.ph ... 963#117963


a co do sterylizacji - owszem, może się zdarzyć, że suka będzie podsikiwać, ale tylko w przypadku, gdy przy zabiegu coś zostanie sknocone. Ale są na to leki, a zdarza się to rzadko (przynajmniej ja nie znam żadnej suki, która podsikuje po sterylce - a wysterylizowanych suk znam dużo). Z tym apetytem, to też nie do końca tak - po prostu po sterylce trzeba uważać, żeby suki nie utuczyć, bo ma do tego większe predyspozycje. A wypowiedziami typu:
" wszystkie co znam suczki po sterylizacji zrobily sie glupie"

bym się nie przejmowała, bo założę się, że pisały je osoby, które nie mają pojęcia o czym mówią, powtarzają tylko zasłyszane mity. Z pewnością żadna z tych osób nie posiada wysterylizowanej suki.

Nie wahaj się, tylko tnij sukę :) moja druga suka również za 2-3 miesiące idzie pod nóż, bo w tej chwili jeszcze cieczkuje (starsza suka jest już ponad 2 lata po sterylce).

PostNapisane: 28 mar 2008, o 14:55
przez Magda*
... Ja też sie przyznam , że jestem w trakcie rozważania sterylki. Myślę , że jeśli sie zdecyduje to po 2 cieczce. To dosc trudna decyzja . Sam fakt cieczki mi nie przeszkadza, ale te psy i pilnowanie suki tak :? Jak to jest z ta sterylka ? ile trzeba odczekac po cieczce ? jak dlugo suka dochodzi do siebie ?

PostNapisane: 28 mar 2008, o 14:59
przez Atena
trzeba odczekać około 3 miesięcy po cieczce, żeby organizm się wyciszył. Suka szybko dochodzi do siebie, możesz sobie poczytać i pooglądać, jak to wyglądało u Ateny :)

http://www.psiaki.pl/forum/viewtopic.php?p=29053#29053

PostNapisane: 28 mar 2008, o 15:02
przez Magda*
Dzieki Ola :) Przemyślę to dokładnie. Powiedzmy , że jestem zdecydowana na 85 %.

PostNapisane: 28 mar 2008, o 15:10
przez ;pp
Uspokoilaś mnie trochę Atena! Nie zauważyłaś nawet najmniejszych zmian w zachowaniu Twoich suczek?

PostNapisane: 28 mar 2008, o 20:46
przez Gosinka
Przyłączę sie do pozytywnych opinii nt. sterylizacji suczek. Moja została wysterlizywana po pierwszej cieczce (brr, nie chciałabym znowu tego przechodzić - wszędzie ciapy z krwi, wyjące psy w okolicy, sunia niewybiegana, bo nie mogłam jej spuścić ze smyczy) i absolutnie nie żałuję. Rekonwalescencja przechodziła dość pomyślnie.
Pierwsza noc była ciężka, nieprzespana, wstawałam, żeby podać czopki z pyralginy itp. Pierwszy dzień, dwa tylko leżała u siebie na posłaniu i wstawała wyłącznie na posiłki i załatwienie potrzeb (zrobienie kupy jest sporym wysiłkiem, bo przecież mięśnie brzucha są naruszone) i co 8 h pyralgina w czopkach. Trzeciego dnia zaczęła spokojnie chodzić po domu. Po tygodniu żwawo biegała, po 10 dniach zaczęła podskakiwac na powitanie, po 2 tygodniach w pełni sprawna, po miesiącu blizna już delikatnie zarośnięta sierścią a pies szaleje po polach i może się tarzać w błotnistych strumyczkach.
Mieliśmy małe komplikacje - sunia ma małą krzepliwość krwi, więc dodatkowo musiałam podawać lekarstwa na jej podniesienie, cały czas troszkę przesączała się z głębszych wastw krew z osoczem, nie robiły się strupki na szwie. Musiałam co parę godzin przemywać ranę i wstrzykiwać Rivanol pod skórę, żeby przemyć ranę. No i 2 fartuszki ochronne na zmianę prane.

PostNapisane: 29 mar 2008, o 18:31
przez Atena
;pp napisał(a):Uspokoilaś mnie trochę Atena! Nie zauważyłaś nawet najmniejszych zmian w zachowaniu Twoich suczek?

tak jak pisałam, na razie tylko jedna jest wysteryliziwana - Atena. Rozi będzie niebawem. Zachowanie Ateny się nie zmieniło, jedynie jest bardziej stateczna, ale to raczej kwestia wieku, a nie zabiegu.

PostNapisane: 20 kwi 2008, o 17:45
przez Magda*
Jestem zdecydowana na 99%. Nie chce odwlekac tej sterylki w nieskończoność. Im wczesniej tym lepiej. Z niecierpliwością czekam na cieczke Ateny, żeby ustalic termin zabiegu. To trudna decyzja... ale mam nadzieje , że wszystko bedzie dobrze.

PostNapisane: 20 kwi 2008, o 18:04
przez Atena
Magda* napisał(a):Jestem zdecydowana na 99%. Nie chce odwlekac tej sterylki w nieskończoność. Im wczesniej tym lepiej. Z niecierpliwością czekam na cieczke Ateny, żeby ustalic termin zabiegu. To trudna decyzja... ale mam nadzieje , że wszystko bedzie dobrze.

Madziu, cieszę się, że tak do tego podchodzisz :) owszem, jest to trudna decyzja, ale pomyśl, ile plusów ma ten zabieg. No i na pewno będzie wszystko ok! Rozi będzie miała zabieg na przełomie czerwca/lipca, bo coś mi się wydaje, że będzie mieć urojoną :?

PostNapisane: 20 kwi 2008, o 18:23
przez Magda*
Dziękuje Olu :) Bardzo mi pomogłas w podjęciu tej decyzji :wink: Chciałabym , żeby Atena miała cieczke jak najszybciej, ponieważ chciałabym tak ustalic termin zabiegu , żeby mała miała przez kilka dni całodobową opiekę :) Wiem ile plusów ma ten zabieg, dokładnie wszystko przemyślałam. Poza tym jestem odpowiedzialnym obywatelem i nigdy nie będę sie przyczyniac do rozmnażania psów bez uprawnień :) A z suczkami podczas cieczki róznie bywa. Zresztą u nas jak jakaś suka ma cieczke to od razu wszedzie pełno psów, a o ucieczke nietrudno.

PostNapisane: 20 kwi 2008, o 20:34
przez mwijatak
Magda, jeżeli po cieczce nie będzie mieć urojonej ciąży tnij ją jak najszybciej.

Nam już jeden termin minął właśnie ze względu na urojoną :? Teraz czekam na kolejną cieczkę i mam nadzieję, że tym razem uda mi się wyrobić między końcem ciąży urojonej a terminem sterylizacji :roll: Po prostu już nie mogę patrzeć jak ona cierpi.

PostNapisane: 22 kwi 2008, o 14:59
przez Amstaff88
A ja nie mam powodow do kastrowania swojego psa poniewaz mieszkam w miescie i to baaardzo duzym i nigdy jeszcze mi nie uciekl..no 2 razy za kotem ,ale nawet gdybym mial powody do kastrowania swojego psa to nie zrobilbym tego...gdy widze lub uslysze to slowo budzi sie we mnie taka jakas zlosc ale nie miejcie mi tego za zle moze to dlatego ze sam jestem mezczyzna i mysle ze pies traci przez to swoja meskosc :twisted: i nie wiem czy to prawda ale prawdopodobnie inne psy uwazaja go czasem za suczke i probuja kopulowac :roll:

PostNapisane: 22 kwi 2008, o 15:08
przez Diana S
Amstaff88 napisał(a):A ja nie mam powodow do kastrowania swojego psa poniewaz mieszkam w miescie i to baaardzo duzym i nigdy jeszcze mi nie uciekl..no 2 razy za kotem ,ale nawet gdybym mial powody do kastrowania swojego psa to nie zrobilbym tego...gdy widze lub uslysze to slowo budzi sie we mnie taka jakas zlosc ale nie miejcie mi tego za zle moze to dlatego ze sam jestem mezczyzna i mysle ze pies traci przez to swoja meskosc :twisted: i nie wiem czy to prawda ale prawdopodobnie inne psy uwazaja go czasem za suczke i probuja kopulowac :roll:


Bzdura, bzdura i jeszcze raz bzdura...

Człowieku nie porównuj psa do człowieka...

a po jakie licho mu jego męskość co???

Czy myslisz, że pies wie, ze ma swojej jajka? nawet kiedy ich nie ma to nie ma to dla psa żadnej różnicy...

sorry ale ja nie moge po prostu... Obrazek

co do kopulacji człowieku to samce kopulują (siadają na siebie) ustalają w ten sposób hierarchię między sobą... i nie ma tutaj nic wspólnego to, ze pies nie ma jajek..

poza tym jakbyś chciał wiedziec to suki też siadają na samce...

moja Daisy tak robi... robi tak bo wynika to jedynie z dominacji nad psem...