Witam,
Dzisiaj zaszczepiłem swojego psa (York, ma dopiero może 5 miesięcy) na wściekliznę. Weterynarz uprzedzał mnie ze pies po tym szczepieniu może zle znośić wszystko i żeby go oszczedzać przez kilka dni i nie wyprowadzać na spacer itp.
Weterynarz uspokajał mnie ze szczepionka nie jest groźna dla ludzi.
Gdy pies był juz w domu to faktycznie dziwnie sie zachowywał, był przycmiony i ogólnie cały czas spał. Położyłem go na swoim łóźku i pies na nim spał, po pewnym czasie sie obudził jak by dostał jakiegoś napadu rzucał sie bez celu zaczął szczekać na mnie i był przepełniony agresją wobec mnie, bał sie wszystko i skakał i ogólnie był wrogo do mnie nastawiony.
Chciałem go zdjąć z łóżka to nie chciał dać sie zgłapac i ogólnie walczył ze mną po czym ugryzł mnie w krocze gdy się po niego schylałem (trochę bolało :/ ) dodatkowo mnie obslinił.
Jestem teraz bardzo zaniepokojony czy aby mnie przypadkiem nie zaraził tą wścieklizną a raczej szczepionką. Po przeczytaniu informacji w internecie mój pies wykazywał 60-70% dla typowych objawów wścieklizny - Czy to możliwe aby szczepionka tak działała na psa??
Czy groźi mi coś po tym ugryzieniu i obślinieniu??
W internecie jest napisane ze przez slinę również ten wirus sie rozprzestrzenia.
Proszę o informacje bo jestem zaniepokojony
Pozdrawiam