alazłam najedzonego kleszcza na podłodze, Brutusek wczesniej sie bardzo lizał w okolicach siusiaka....
dzisiaj tez sie lizał to postanowłam zobaczyc czy moze sie nie skaleczył albo cos... a tam czerwona plama ze zgrubieniem.. czy to mozliwe ze to było od kleszcza? nawet nie wiem gdzie ten kleszcz był na psie... podejrzewam tylko ze jak tak sie lizał to moze tam...
dzis juz nie zdąze do weta bo do 13 przyjmuje, ale jutro polece z samego rana...
czy u psów borelioza objawia sie tak jak u ludzi? tzn. ze jest najpierw rumień?
boje sie, ze moze kleszcz go zaraził jakims świństwem..