zatrucie

Weterynaryjne pytania i porady, profilaktyka, leczenie, dobrzy specjaliści...

Moderator: Moderatorzy

zatrucie

Postprzez terra 3 lip 2005, o 13:11

nasza 10-miesieczna suczka - terra dwa tygodnie temu zjadla troche srodka na mrowki, i weterynarz stwierdzil zatrucie chemiczne. Malo je, wypada jej siers i jest troszke osowiala. Bardzo sie martwimy. Prosimy o jakies porady itd. z gory dziekujemy. Dostala jakies zastrzyki i jeste w trakcie leczenia ale nie weimy co zrobic zeby wiecej jadla. Ile takie odtrucie moze trwac?? Jest szansa ze wyzdrowieje??
terra
Młodszy Miskowy
Młodszy Miskowy
 
Posty: 14
Dołączył(a): 3 lip 2005, o 13:04

Sklep Psiaki.pl

Szukasz czegoś dla swojego pupila?

Zapraszamy do naszego Sklepu Psiaki.pl
Znajdziesz tam atrakcyjne produkty dla zwierząt. Wszystko, czego potrzebujesz, dla psa, kota i innych zwierzaków.
Sklep dla zwierząt
 

Postprzez Jadzia 3 lip 2005, o 17:12

Dwa tygodnie, to dużo, powinno już być zdecydowanie lepiej. A jakie rokowanie weta, co konkretnie powiedział :?: Myślę, że trzeba jej podawać mniejsze porcje, ale za to częściej, i jedzonko, które lubi. A na porost sierści więcej preparatów witaminowych, z witaminą H przede wszystkim. A w ogóle, to jakiej rasy jest sunia :?: jakiej wielkości :?: no i jak dużo tego środka zjadła :?: Życzę zdrowia suni
prawdziwy miłośnik pinczerów
Avatar użytkownika
Jadzia
Dobra Dusza
Dobra Dusza
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 15 mar 2005, o 21:33
Lokalizacja: Kwidzyn
Imię psa: AKSAMITKA Czezbig, LULKA i ORKA spod Katedry FCI
Rasa psa: pinczer miniaturowy - hodowla spod Katedry FCI

Postprzez terra 3 lip 2005, o 17:39

Husky syberyjski. Tego moglo byc jaka plaska lyzka. Nie wiemy dokladnie bo nikt nie wiedzial ile tylko potem miala jezyk zabarwiony od tego. Dostaje witaminki i rożne tabletki. Jutro idzie na zastrzyk jakis psecjalnie sprowadzony. Na poczatku chcielismy zaraz jechac, ale to zbagatelizowalismy ( kurcze a panikujemy przez glupie kleszcze...). Lekarz stwierdzil " Bedziemy to leczyc", nie wiem co mial na mysli, ale to dobry i sprawdzony wet. Przez pierwsze dni myslismy ze to wszystko z ciepla( w koncu to husky) potem w jednej lecznicy powiedzieli ze to ciaza urojona ale nam to nie pasowalo chociazby dlatego ze nie jadla. I poszlismy do tego po 15 minutach obmacywania stwierdzil ze nie wei co to jest ale wyglada na zatrucie i wtedy wszystko sie poukladalo w calosc. Najwaznijesze jest to zeby nie bylo duzych zniszczen w organizmie, w koncu to sama chemia....
terra
Młodszy Miskowy
Młodszy Miskowy
 
Posty: 14
Dołączył(a): 3 lip 2005, o 13:04

Postprzez Jadzia 3 lip 2005, o 19:19

No to się trochę wyjaśniło :D , myślę, że nie będzie żle. Husky są bardzo wybredne, jeśli chodzi o jedzenie. Trudno im dogodzić, więc jak doszła choroba, to nie dziwię się, że Twoja sunia nie rzuca się na jedzenie. Organizm już zwalczył chorobę, i teraz powinno już być tylko lepiej. A to, że gubi sierść, to normalne o tej porze, po prostu linieje, a haszczaki potrafią stracić prawie na łyso, potem odrośnie ładniejsza. :roll:
prawdziwy miłośnik pinczerów
Avatar użytkownika
Jadzia
Dobra Dusza
Dobra Dusza
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 15 mar 2005, o 21:33
Lokalizacja: Kwidzyn
Imię psa: AKSAMITKA Czezbig, LULKA i ORKA spod Katedry FCI
Rasa psa: pinczer miniaturowy - hodowla spod Katedry FCI

Postprzez terra 4 lip 2005, o 09:20

Troche mnie to podtrzymalo na duchu, ale jednak bardzo sie martwie. Ona faktycznie od zawsze malo je i zawsze byla szczupla, ale teraz jest naprawde wychudzona a siersc jej sama ciagle wychodzi calymi klebami(to chyba ten podszerstek bo to jak watka wyglada). Tez sie tak zastanawiamy czy po tak dlugim czasie jeszcze moze dzialac ten zwiazek chemiczny...
Moze dzisiejszy zatrzyk u weterynarza cos da i lekarz cos wyjasni.
Nawet dzis rano zjadla troszke(nawet jak byla zdrowa to nie jadla rano). Mam nadzieje ze wyzdrowiejea teraz poprostu jest chuda bo ma wszystko w srodku skurczone od wczesniejszego nie jedzenia.
Dzieki za podtrzymanie na duchu :)
terra
Młodszy Miskowy
Młodszy Miskowy
 
Posty: 14
Dołączył(a): 3 lip 2005, o 13:04

Postprzez ValdeQ 4 lip 2005, o 14:07

Życzę szybkiego wyzdrowienia małej.

Tylko co do
( kurcze a panikujemy przez glupie kleszcze...)

nie mogę się zgodzić.
Jeden (1) zarazony kleszcz może zabić najsilniejszego psa w kilka dni. Nieodwołalnie i nieuleczalnie.
Avatar użytkownika
ValdeQ
Administrator
Administrator
 
Posty: 4592
Dołączył(a): 23 lut 2005, o 14:05
Lokalizacja: Józefów

Postprzez terra 4 lip 2005, o 16:31

wiem wiem
Jeden (1) zarazony kleszcz może zabić najsilniejszego psa w kilka dni. Nieodwołalnie i nieuleczalnie.

Ale jednak teraz kiedy musi dostawac zatrzyki itp. na prawde zaluje ze wczesnije nie zareagowalismy.
terra
Młodszy Miskowy
Młodszy Miskowy
 
Posty: 14
Dołączył(a): 3 lip 2005, o 13:04

Postprzez terra 4 lip 2005, o 16:34

Dzisiaj dostala zastrzyki i wg lekarza bedzie ok. No mam nadzieje... Jest ogolnie bardzo oslabiona(zawsze to ona wykanczala inne psy biegajac a teraz to ona pierwsza sie kladzie:(.
terra
Młodszy Miskowy
Młodszy Miskowy
 
Posty: 14
Dołączył(a): 3 lip 2005, o 13:04

Postprzez ValdeQ 5 lip 2005, o 15:01

To trzymamy kciuki.
Avatar użytkownika
ValdeQ
Administrator
Administrator
 
Posty: 4592
Dołączył(a): 23 lut 2005, o 14:05
Lokalizacja: Józefów


Powrót do Zdrowie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 29 gości

paw prints