A ja ostatnio widziałam sytuacje która tak mnie rozbawiła,że nie mogłam się powstrzymac by o tym nie napisac;
Pewna pani szła po parku z pięknym chartem afgańskim oczywiscie podeszłam dowiedziałam się,że psiak zwie się Aga i poszłam dalej potem usłyszałam okrzyk zdumienia pokarze to w formie dialogu
chłopiec-tato zobacz jaki piesek chodz pogłaskać
tata-synku to nie piesek tylko kózka
chłopiec-nie to jest piesek!
tata-czemu tak sądzisz jeśli mnie przekonasz to uwierze że to piesek
chłopiec po chwili zastanowienia mówi -to gdzie ma kopytka tatusiu
tata powiedział tylko chodz mareczku(chyba tak miał na imie) autobis nam ucieknie.
dodam że chłopiec miał około sześciu lat