Droga Mimi,
poproś o pomoc koleżankę, kolegę, sąsiadkę itd. myślę że do szkolenia psa nie potrzeba koniecznie powiększać rodziny
psy lubią częste ale krótkie szkolenia. długie są męczące i nie przynoszą efektu. lepiej 3 razy dziennie poćwiczyć po 5 min niż raz przez 30. to nie jest trudne ale trzeba czasu i konsekwencji. czasem nie potrzeba wydawać setek złotych na szkolenie ( nie oznacza to że szkolenie nie są potrzebne, czasem są jedynym sposobem by zmobilizować właściciela do pracy z psem, jedynym sposobem by ktoś pokazał nam gdzie robimy błędy ) czasem wystarczy dobra książka i nasz upór. warto kupić w księgarniach książki uzupełnione o dysk z filmikami ze szkoleń. gdzieś w domu miałem taką książkę z prostymi poradami. proste i w większości przypadków skuteczne.
nawet bez drugiej osoby możesz przyzwyczajać psa do przychodzenia na zawołanie, do pozostawania przy nodze. w domu wołaj do siebie psa i nagradzaj za każdym razem. wołaj tylko w tedy gdy wiesz że przyjdzie, nie pozwól na ignorowanie zawołania. komenda musi być za każdym razem taka sama. psiak musi wiedzieć że coś dostanie jak przyjdzie. ja w ten sposób nauczyłem nawet kota by przychodził na zawołanie. zjadł z kilogram szynki ale nie ma opcji by nie przyszedł na dźwięk swojego imienia
a pędzi tak że nawet psów po drodze nie widzi
wybacz, ale zgadzam się z ValdeQ i nie dlatego o tym piszę by się z tobą spierać lecz by pomóc. każdy patrzy na problem w inny sposób.