Jakieś pół roku temu stwierdziłam, że mój pies się nudzi i przydałoby mu się trochę ruchu. Bieganie, bawienie się jego 'kiełbachą' (aportowanie) nie wystarczało. Mój piesek był zawsze pełny energii Postanowiłam więc wypróbować skoki. Ustawiłam na początek małą przeszkódkę, którą w mig przeskoczył (oczywiście pies idzie na smyczy, a ja wraz z nim przeskakuję). Widac było, ze to mu sprawiło przyjemność I zaczęłąm jakoś tak trenować z nim. Poza tym, że ja również się nudziłam i też miałam chęć poskakać z pieskiem. Mikuś do dziś skacze i baardzo to lubi. Teraz już nawet nie muszę z nim przeskakiwać, bo sam idzie na przeszkódkę Bardzo to lubi. Mogę dać kilka zdjęć na skoku jeśli chcecie i nie uważacie, ze jestem głupia. Bo na przykład niektórzy mówią na takie coś, ze znęcam się nad pieskiem, ale Mikusiowi skoki naprawdę sprawiają przyjemność
Pozdrawiam i zachęcam do wyrażenia opinii na ten temat