o odgrzebaliście mój temat
można by się rozpisywać... Ci co mają kundelki zawsze będą uważać, że Ci co mają psy rodowodowe to snoby, że psom rasowym dzieje się dużo lepiej bo są rasowe itd itp a to strasznie ograniczone zdanie
i tak jak ktoś tu pisał kundelek kundelkiem a tzw "pies rasowy bez rodowodu" to juz zupełnie inna bajka, to twór człowieka by zarobić... suka rodząca jest maszynką, co cieczka szczeniaki, a by ograniczyc koszty myslicie, że je dobrą karme i otrzymuje jej tyle ile powinna suka karmiąca ? myslicie, że maluchy i matka sa odrobaczane, szczepione itd itp ???
zaraz ktoś powie " a na rodowodowych" nie zarabia się? są i tacy, ale serio trzeba miec duże stado psów rozmnażających się... a małe hodowle z miotem/2 rocznie to hodowle
AMBICJONALNE nie nastawione na zysk a na chęć posiadania szczeniąt z własnej hodowli, obserwowanie jak one sie rozwijają, są wystawiane itd itp ( to uczucie nie jest obce i właścicielom kundelków tylko oni rozmnażając swoje psy robia im tylko krzywde... )
przyzwyczaiłam się do yorków na allegro, labków, amstaffów "rasowych ale bez rodowdu" jednak jak zobaczyłam małe kundelki i podpisane lhasa apso za 600zł to znów zaczełam się zastanawiać PO CO JA TO ROBIE ???
nie mineło 5 minut, popatrzyłam na te moje maluchy, przeczytałąm maila ze Szwecji, że moje dziecko znów wygrało, dostałam eske z Austrii, że drugie dziecko też wygrało co mogło i wiem PO CO
bo oprócz tego, że są to psy jak każde inne przytulaśne, słodkie czasem robiące szkody, są to też piękne zwierzęta, które cieszą oko sędziów, właścicieli, moje i w przyszłości przyczynią się do tego, że będzie więcej takich lhasa